Gorące lato, południe. Siedziałam na moście, mocząc nogi w wodzie. Naglę usłyszałam śmiechy Twojej grupki i czyjeś ciężkie kroki na deskach mostu. Nie odwróciłam się, czułam, że to Ty. Usiadłeś obok mnie. ' Co jest?' Nie odezwałam się. Objąłeś mnie, a ja Cię odepchnęłam. ' Co się dzieje, czemu jesteś taka?' Spojrzałam na Ciebie. ' To leć do tego swojego farbowanego szczęścia, może ona będzie miała lepszy humor.' Odwróciłam wzrok. ' Jakie farbowane szczęście? O co Ci chodzi?' Wstałam i poszłam. Nie chciałam Cię słuchać. 'Zaczekaj. ' Dogoniłeś mnie. ' Proszę Cię, daj mi spokój.' Spojrzałam w ziemię. ' Ale o co chodzi? ' Głęboko odetchnęłam. ' Nie mam już na to sił, nie chcę znowu cierpieć przez te Twoje kłamstwa.To mnie boli, rozumiesz? Myślałeś, że o niczym się nie dowiem? ' Wyjęłam komórkę i pokazałam Ci mms od dziewczyny, która się w Tobie kocha. ' Ona Ci przesłała to zdjęcie?' Wzięłam telefon. 'Piękne uczucie dostać esa ze zdjęciem, na którym Twój chłopak całuje się z inną, prawda?'
|