Mieliśmy iść na imprezę do Twojego kumpla. Ubrałam tą dziwną sukienkę, która zawsze Ci się podobała, była tak strasznie niewygodna. Włożyłam szpilki i już mieliśmy wychodzić, gdy stanąłeś w drzwiach w swoim ulubionym dresie i fullcapie. Wiedziałam już o co Ci chodzi, chwilę potem stałam obok Ciebie w adidasach i Twoim podkoszulku. 'Nie będziemy udawać kogoś kim nie jesteśmy, idziemy na koncert' - powiedziałeś. Ja tylko się uśmiechnęłam i powiedziałam: 'kocham Cię za to, że zawsze jesteś sobą'.
|