Czasami siadała na łóżku.. przytulała się do misia i marzyła.. o ich przyszłości.. o ich ślubie, rodzinie. o ich wspólnych wakacjach o ich domku jednorodzinnym i psie który będzie ich witał gdy będą wracać ze swojej wymarzonej pracy o tym, że będą się bezgranicznie kochać i najwspanialszą rzeczą na świecie będzie po prostu spędzanie z sobą czasu. Uśmiechała się wtedy ale po chwili spływała jej po policzku pierwsza łza.. potem druga i kolejne.. Które szybko wybijały ją ze świata marzeń i przypominały jaka jest rzeczywistość..
|