Siadam, zapalam papierosa i czuję jak dym szczypie mnie w oczy, a żar się jeszcze tli, żeby za chwilę zamienić się w popiół. Często nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni. Ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów ich twarzy. Ich prawdy, ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń. Dużo milczę, zdarzy mi się posłuchać, dużo palę, mało jestem, dużo piję i dużo nieogarniam. Chyba w jakimś stopniu jestem kaleką emocjonalną.
|