''Nie, dziecko było duże, miało silny puls, żyło trzy dni, a potem nie wiedzieć czemu umarło. Nagła śmierć łóżeczkowa. Zdarza się. Po prostu się zdarza. Dlaczego? Nie wiadomo. Takie dzieci przychodzą na świat, rozglądają się wokoło swymi małymi, nic nie widzącymi oczkami i postanawiają stąd odejść...''
|