I gdy nagle odchodzą, pozostaje niewypowiedziane to najważniejsze, odkładane na jakieś odległe później. Mogłaby mu wtedy otrzeć łzy, a on by udawał – nieudacznie – że mu tylko coś wpadło do oka, i przytuliłby ją mocno, a ona głaskałaby go delikatnie po głowie i zakochiwałaby się w nim kolejny raz. Bo ona go nie kochała, ona była w nim nieustannie zakochana. „Jesteś dla mnie wzorem. Chcę być taka jak ty”. Te takie proste dwa najważniejsze zdania. Czasami mu to mówi teraz, przed zaśnięciem, i czasami, gdy zamknie bardzo mocno oczy i ściśnie bardzo mocno dłonie w pięści, wydaje się jej, że czuje na zaciśniętych palcach wilgoć jego łez.
|