|
kisskiss_bangbang.moblo.pl
Real eyes. Realize. Real lies.
|
|
|
Real eyes. Realize. Real lies.
|
|
|
Tęsknota to brak oddechu, to łzy na policzkach, to nieprzespane noce. To wszystko co najgorsze.
|
|
|
Niektórym szczęściarzom sen przynosi rozwiązanie problemów, które ich nękają. Jej nie przyniósł niczego poza udręką. Noc była długa i pełna koszmarów. Budziła się raz po raz myśląc, że straciła go raz na zawsze, że on już nie chce jej znać.
|
|
|
Wycieram łzy, słaba, bezsilna. Ja. Ja, wcielenie siły, czysta energia, ja, która uczyła przyjaciół odwagi.
|
|
|
Tęsknię. Wiję się i szukam wyjścia, na siłę poszukuję zastępcę człowieka, którego tak bardzo mi brakuje. Chcę zszyć łzami swoje serce, które rozrywa się samoistnie wewnątrz. Krzyczę szeptem i nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Miałam wszystko pod kontrolą. A jednak uzależniłam się. Domagam się uwagi, jakiegokolwiek znaku życia, oddechu, tego, że jeszcze o mnie nie zapomniałeś. Teraz.
|
|
|
Walczę, by nie pozwolić tej bestii sobą zawładnąć. Znam zwiastuny jej nadejścia: przypływ adrenaliny, bolesne mrowienie w rękach i nogach, uczucie duszności w piersiach, skrócenie oddechu. Budzę się przez nią każdej nocy, czasem kilkakrotnie, z walącym sercem, zlana potem. Boję się spać. Siedzę w fotelu gapiąc się bezmyślnie w telewizor, aż w końcu zmęczenie bierze górę i zapadam w niespokojny sen. Czasem udaje mi się nad nią zapanować, zapędzić do klatki siłą woli, ale kiedy indziej to ona przejmuje kontrolę. Duszę się wtedy, nieprzytomna z bólu i wspomnień, dopóki mnie nie porzuci – osłabłej z wyczerpania.
|
|
|
I wiem, że pewnego dnia wrócisz. Może nie dzisiaj, nie jutro, za tydzień, miesiąc czy rok. Ale wiem, że wrócisz. Zawsze wracasz.
|
|
|
Czasami trzeba zapomnieć siebie, swoje imię, jakąś część życia. Może trzeba zapominać dopóty, dopóki nie zrodzi się tęsknota za samą sobą. Więc zapominam. Powoli. Bez pośpiechu.
|
|
|
Nigdy więcej. Nigdy więcej Ciebie. Nigdy więcej myśli o Tobie. Nigdy więcej rozpamiętywania.
|
|
|
To wcale nie tak, że tęsknię. Po prostu czasem nadchodzą takie noce, w które wszystko wraca. Powracają wspomnienia, myśli. To tylko pragnienie wydarzenia się czegoś, co nie istniało, nie było dane. To tylko czasem przeraźliwy krzyk, lęk w oczach, zimne dłonie i drżące ciało.
|
|
|
Pachniesz nałogiem. Czekoladą. Namiętnym pocałunkiem, nielegalnym trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem, deszczem dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z conversu i ucieczką z domu, o której lepiej nie mówić. Nikomu. Papierosem w ustach, ponętnymi ustami. Łąką. Kobietą. Niczyimi kobietami. Poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? Pachniesz wolnością - wolną miłością.
|
|
|
Przekraczaj granice. Definiuj wszystko na swój sposób. Strać umysł. Przyczołgaj się do środka.
|
|
|
|