Byłeś wyjątkowy. Nie protestowałeś, kiedy smarowałam Cię moim błyszczykiem, tylko uroczo się uśmiechałeś. Kiedy miałam napady głupawki, nie zerkałeś na mnie jak na ostatnią idiotkę, tylko śmiałeś się z tych malo bystrych żartów i czynów. Mogłeś mnie całować godzinami, a po każdym dotknięciu naszych ust obdarzałeś me oblicze gorącym spojrzeniem. Kiedy piłam z koleżankami nie miałeś do mnie pretensji, lecz z uroczym uśmiechem odprowadzałeś mnie do domu, przymykając oko na moję nietrzeźwe komętarze. Mogłam z Tobą rozmawiać na naprawdę ciekawe temty.
|