dzisiaj, przychodząc do mnie na przerwie, zacząłeś wyciągać sznureczki z kaptura od mojej bluzy. wkurwiłam się i powiedziałam: 'i jak jeszcze raz wspomnisz o tym, że to ja jestem łobuzem, następnym razem spotkamy się na solówce, dziecko'. zacząłeś się śmiać i poprawiając mi grzywkę słodko powiedziałeś: 'oj no już się nie denerwuj, kiciak'. kocham takie sytuacje - kocham CIEBIE. / zamknij.sie
|