|
zlapmnie_.moblo.pl
był chłodny ranek ale ona musiała wstać do pracy.ciągnęła dwa etaty. gdy słońce zaszło w nocnym klubie jako kelnerka a gdy wzeszło jako sprzątaczka. zrobiła sobie małą c
|
|
|
był chłodny ranek ale ona musiała wstać do pracy.ciągnęła dwa etaty. gdy słońce zaszło w nocnym klubie jako kelnerka, a gdy wzeszło jako sprzątaczka. zrobiła sobie małą czarną z trzech łyżeczek by postawiła ją na nogi. posłodziła tylko jedną kostkę. zamieszała łyżeczką w filiżance i myślała że mogłaby kontrolować swoje życie tak jak ruch łyżeczki a zarazem ruch kawy. zawsze płakała przy porannej kawie.tym razem było inaczej, nie uroniła ani jednej łzy. wyszła na parapet, nogi miała za oknem. zadzwoniła tylko do matki i powiedziała że ją kocha. miały tylko siebie nawzajem. rozłączyła się. i poddała swe ciało wiatru. wraz z piskami przechodniów spadała w dół. podobało jej się. uśmiechała się. wraz z ostatnią jej łzą ciało dotknęło ziemi, która w dotyku była jak chłodne, mokre i martwe ciało. ziemia i ciało były jednością. może dlatego tak się ucieszyła że upada, w końcu był ktoś podobny no niej. / zm_
|
|
|
ubrałam na siebie szare dresy ze stoprocent, czarną bokserke, stopki, bluze z kapturem i nike. nalałam whisky do niewielkiej szklanki z ikea. wyszłam na taras. usiadłam na schodach prowadzących do ogrodu i byłam zajebiście szczęśliwa, cały czas się uśmiechałam. z domu można było usłyszeć charakterystyczne bity palucha, zapomniałam wyłączyć wierzy. wpatrywałam się w złocisto brązowy napój, który zlewał się po ściankach szklanki. na ciemno różowych wargach miałam krople deszczu a w ustach smak whisky. silny wiatr plątał moje blond włosy a ja marzyłam by był przy mnie. / zm_
|
|
|
te wylewane wieczorami łzy dają ulgę mojej duszy. / zm_
|
|
|
|
wierzyłam kiedy mówiłeś, że nigdy mnie nie opuścisz .
|
|
|
|
Siedźmy w tej głuchej ciszy. W tej ciemności. Błądźmy wzrokiem po ścianach. Skupiajmy się na sobie. Na własnych myślach. Wytrzymam tak. Nawet całą noc. ale czy Ty wytrzymasz? Pomimo ciemności czuję na sobie Twój wzrok. Tak jakbyś próbował krzyczeć do mnie blaskiem swoich źrenic, ale nie możesz. Słyszę Twój przyspieszony oddech i bicie serca. Wyraźnie dochodzi do mnie dźwięk każdego uderzenia. Mieliśmy porozmawiać, ale chyba nam obojgu zabrakło odwagi. Ponownie wolimy ominąć kilka niewygodnych kwestii ciszą. Zresztą jak zawsze. Znowu siedzimy tu. U Ciebie. Na tej podłodze. W Twoim pokoju. Któryś dzień tak samo. Ten sam schemat. Ty i Ja. Każde zajęte własnymi myślami. Niby jesteśmy obok, lecz tak naprawdę każde jest gdzie indziej. Gdzieś daleko. Daleko od siebie.
|
|
|
ja sie tak nadaje do kochania jak Jola Rutowicz do top model. / zm_
|
|
|
|