ubrałam na siebie szare dresy ze stoprocent, czarną bokserke, stopki, bluze z kapturem i nike. nalałam whisky do niewielkiej szklanki z ikea. wyszłam na taras. usiadłam na schodach prowadzących do ogrodu i byłam zajebiście szczęśliwa, cały czas się uśmiechałam. z domu można było usłyszeć charakterystyczne bity palucha, zapomniałam wyłączyć wierzy. wpatrywałam się w złocisto brązowy napój, który zlewał się po ściankach szklanki. na ciemno różowych wargach miałam krople deszczu a w ustach smak whisky. silny wiatr plątał moje blond włosy a ja marzyłam by był przy mnie. / zm_
|