|
zabawowaa.moblo.pl
ona lubi usiąść na swoim parapecie wsadzić słuchawki w uszy i myśleć o Nim zabawowaa .
|
|
|
`ona lubi usiąść na swoim parapecie, wsadzić słuchawki w uszy i myśleć o Nim / zabawowaa .
|
|
|
życie to nie film ani książka gdzie wszystko jest cudownie i pięknie. chłopak idealny, dziewczyna bez skazy. życie to życie i trzeba cieszyć się tym co mamy / zabawowaa
|
|
|
dziękuję za 1413 wizyt . : * / zabawowaa .
|
|
|
|
Podziwiam dziewczyny, po których nie widać, że cierpią.
|
|
|
a co jeśli straciłam szansę na najwspanialszą miłość mojego życia? / zakochana888
|
|
|
|
kiedy był przy mnie naprawdę nie narzekałam. ani razu nie rzuciłam skargi na wystygłe już kakao, same nudy na kanałach w telewizji, czy brak ulubionych jogurtów w lodówce. nie rzucałam się, kiedy któraś z moich bluz leżała brudna w praniu, choć minął tydzień odkąd ją tam wrzuciłam. zaczynałam naprawdę doceniać to, co mam. teraz znów drę mordę wykurwiając na dosłownie wszystko. zapomniałam o porządku. odszedł.
|
|
zabawowaa dodał komentarz: |
15 października 2011 |
|
|
"I jeśli odejdziesz, ja chcę odejść z Tobą.
I jeśli umrzesz chcę umrzeć z Tobą"
|
|
|
cz.5 zmarnowana przechodziłam przez pasy, by dojść do parkingu, ostatni raz spojrzałam na to stoisko- nie było go tam. posmutniałam. cicho westchnęłam, i nie wiem czemu odwróciłam się. był za mną, oboje zaczęliśmy się śmiać. szedł za mną chwilę, zostałam na parkingu, a on skręcił do sklepu obok. wyszedł, wtedy widziałam go po raz ostatni. nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku.. ucieszona z myślą, że znajdę go na nk lub fejsie wsiadłam do auta. szkoda, że zapomniałam zapytać jak ma na imię i ile ma lat. kurwa, takie głupie uśmiechy, spojrzenia, i krótkie słowa, które wiele dla mnie znaczyły. kurwa, pomóżcie. ;x // keepyouforever
|
|
|
cz.4 wyszczerzając się jeszcze bardziej życzył mi smacznego, podziękowałam. aga nalegała na świderki, więc po kilku grach w cymbergaja poszłyśmy w kierunku świderków, które były zaraz obok jego stoiska. aga stała w kolejce, a ja na chodniku obserwowałam ludzi. wstał z krzesła, wyszedł przed stoisko i kolejny raz tak słodko się uśmiechał, mijając go gadałyśmy o jakiś bzdurach, zacięłam się lekko, spojrzałam w jego oczy. ja pierdole, wymiękłam. uśmiech nie mógł zejść mi z twarzy. kurwa mać, całe wakacje przejebałam mysląc tylko o kacprze, nie potrafiłam spojrzeć na nikogo innego. może wkońcu coś się zmieni ? wróciłyśmy na plaże, bo wszyscy chcieli już wracać. coś mnie bolało, i chciałam pójść dać mu mój numer, ale kurwa nie było już czasu. // keepyouforever
|
|
|
cz.3 po drodze spotkałyśmy grupkę mężczyzn, którzy komplementując nasze figury znacznie poprawili nam humor. wyszłyśmy z plaży planowo zejściem dziesiątym. zgubiłyśmy się trochę. taak, nie było łatwo, zaczęłyśmy iść w kierunku, który według nas prowadził do głównej. 'hiiiiii ! genialne są'. nie obyło się bez kolejnego stoiska. wytrzeszczając gały, zobaczyłam TEGO bruneta stojącego w tym stoisku. prawie nie wypluł surówki, którą właśnie przeżuwał, bo rozśmieszył go kumpel, którego najwidoczniej w czasie przerwy odwiedzał. zeszłyśmy na ulicę, bo aga widząc go nie mogła opanować śmiechu. to nie mógł, nie mógł być przypadek ! w dodatku tak bardzo nalegałam, żebyśmy weszły tym właśnie wejściem ! zacieszając jak głupia, poszłam na kebaba. trzymając go w ręku poszłam w całkiem innym kierunku. 'kurwa, nie ! nie wierzę!' - właśnie wyszedł ze sklepu i szedł na przeciwko mnie, banana na twarzy nie potrafił ukryć - wzajemnie .;) // keepyouforever
|
|
|
cz.2 nagle ktoś zaczął tym ruszać. parchnęłam śmiechem sama do siebie, i zauważyłam wysokiego bruneta o ciemnych tęczówkach siedzącego na krześle na wprost mnie. z bananem na twarzy podziękowałam. brunet wstał, uśmiechnął się, i grzecznie zapytał czy w czymś może mi pomóc, a ja, jak to ja, spłoszyłam się i chwilę później byłam już gdzie indziej. zaszłyśmy na lody. nie mogłam przestać myśleć o tym kolesiu. przeszłyśmy się tą drogą spowrotem. zobaczył nas, wyszedł ze stoiska i stanął na chodniku obserwując samochody. nie obyło się bez wymiany tajemniczych spojrzeń i uśmiechów. ;) wróciłyśmy na plażę by chwilę odpocząć. nie, nie wytrzymałam. wymyśliłyśmy, że pójdziemy na spacer brzegiem Bałtyku, wyjdziemy z plaży 3 wyjścia dalej, wejdziemy na główną drogę, i kolejny raz obkupując się rzemykowymi błyskotkami przejdziemy obok jego stoiska. // keepyouforever
|
|
|
|