cz.5 zmarnowana przechodziłam przez pasy, by dojść do parkingu, ostatni raz spojrzałam na to stoisko- nie było go tam. posmutniałam. cicho westchnęłam, i nie wiem czemu odwróciłam się. był za mną, oboje zaczęliśmy się śmiać. szedł za mną chwilę, zostałam na parkingu, a on skręcił do sklepu obok. wyszedł, wtedy widziałam go po raz ostatni. nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku.. ucieszona z myślą, że znajdę go na nk lub fejsie wsiadłam do auta. szkoda, że zapomniałam zapytać jak ma na imię i ile ma lat. kurwa, takie głupie uśmiechy, spojrzenia, i krótkie słowa, które wiele dla mnie znaczyły. kurwa, pomóżcie. ;x // keepyouforever
|