|
yoursmallcrime.moblo.pl
mam już kurwa dość! nawet te pierdolone przekleństwa chuj dają w tym jebanym odczuciu ulgi... weź tą cholerną łopatę i pierdolnij mnie nią przez mój pusty łeb! niech zo
|
|
|
mam już kurwa dość! nawet te pierdolone przekleństwa chuj dają w tym jebanym odczuciu ulgi... weź tą cholerną łopatę i pierdolnij mnie nią przez mój pusty łeb! niech zobaczę, niech poczuję fizyczny ból...
|
|
|
myślałam, że marzenia są po to by je realizować. teraz wydaję mi się, że są jedynie po to by łamały mi serce... kruszyły... odrywały boleśnie kawałek po kawałku... powolutku zabierały mi przyszłe chwile, które miały pokazać mi szczęście...
|
|
|
teraz jesteś tak daleko, że czasami myślę, że ty, to taki mój Blue z "Wymyślonych Przyjaciół Pani Foster"...
|
|
|
chciałabym w jednej sekundzie spojrzeć za siebie... i już nigdy nie móc powrócić... mimo, że nie wiem co jest przede mną, ja jednak wolę ten dzień, w którym czułam się potrzebna...
|
|
|
miałeś chwilę słabości. każdy ją chociaż raz w życiu miał, ma lub będzie miał... chciałeś zabrać mi to co najcenniejsze- twoje życie. nie pozwolę ci na to. robiąc to uciekasz przed wszystkim. myślisz, że tylko przed problemami? nie... uciekasz przed szczęściem, radością i... miłością. jeśli chcesz jednak odejść, pamiętaj byś zabrał mnie ze sobą...
|
|
|
wiesz, że mi ciężko? masz pojęcie, że moje serce ściska jakaś koścista łapa i zatapia we mnie te szpony ociekające po kłykcie krwią... wyobrażasz sobie jak patrzę na świat, przerażona wśród ludzi, którzy mnie nie znają, a mają swoje prawo pochopnego na rzut oka oceniania...? jak z każdym dniem coraz bardziej zmęczona, coraz bardziej znużona słabnę w słowach...? wiesz jak boli mnie dusza...? czy chociaż się domyślasz chociaż części tego...? i czy wiesz, że mimo wszystko kiedy pozostają ostatki sił z nadzieją przywołuję obraz twej twarzy by w mych myślach uśmiechnąć się, przytulić, pocałować...?
|
|
|
chciałabym kiedyś siedząc na starto niebieskiej ławce w pachnącym zielenią parku pośród ciszy usłyszeć twój szept, jak tak bezinteresownie mówisz do mnie, że jesteśmy tylko my, że tylko liczy się ta chwila i, że tylko mnie chcesz obdarowywać pocałunkami i tylko mnie kochać... chciałabym...
|
|
|
dzisiejszy dzień w szkole nauczył mnie,że ludzie z mojego szkolnego podwórka są dla ciebie mili kiedy potrzebują na przykład od ciebie towarzystwa. to znaczy, że kiedy tej osoby psiapsióła nie przyszła do szkoły, to widzi w tobie cel spędzenia dzisiejszego dnia z tobą bo nikt inny za nią nie przepada, a tobie jest to obojętne chociaż wolisz nawet już ten czas spędzić samemu ze słuchawkami w uszach.. tak, tak... wiedziałam to już wcześniej, ale dzisiaj tak właśnie o tym pomyślałam kiedy jedna z dwóch dziewczyn, które wydawały się być przyjaciółkami, rozmawiając ze mną powiedziała mi przykrą sprawę na temat tej drugiej... nienawidzę plotek, bzdur i innych banalnych pseudo przyjacielskich wybujałych fantazji... gardzę tym. a kiedy taka osoba mówi mi o takich sprawach i kiedy widzę, że jej zacna historia dobiega końca kwituję to zwyczajnym pół uśmiechem i zatapiam się w tetrisie na moim telefonie. i powtarzam po raz kolejny w mojej głowie: "przyjaźń NIE istnieje..."
|
|
|
mimo, że wszystko się wali wkoło to mam jednak wywalone na to. nie mam pojęcia w ogóle co się dzieje. jestem jakaś na wszystko obojętna. nie mam już ochoty nikogo do niczego zmuszać. nie mam już chęci nawet na użalanie się nad sobą, że ktoś mnie nie chce, że wszystko co się dzieje wokół mnie to jest 'be'.. nie to nie. teraz już wiem, że i zakochanie działa w odwrotną stronę czy coś. no wiesz, że można i się odkochać bo człowiek się męczy gdy ktoś go nie zauważa. i wiem, że nie ma takiego czegoś jak "przyjaźń między ludzmi", jest tylko coś w stylu przywiązania się do drugiego człowieka, tylko, że w różnym stopniu. szkoda, że dopiero teraz to zauważyłam. hm... szczerze nie wiem nawet co tu wypisuję. tak wylewam wszystko co mam mniej więcej w głowie. mogłabym więcej i więcej i więcej, ale już nie mogę bo muszę iść bo zaczynam bredzić. ja chcę się już tylko uśmiechać. zero marudzenia i pieprzenia, że jest źle, że źle i że źle. bo mam być już dobrze!!! bo ja mam ochotę żyć!!
|
|
|
wychodzę z domu. idę do szkoły. już mam poukładane w głowie jak wszystko wytłumaczyć z fizyką. może da kobieta szansę osobie, która nie będąc w szkole przez miesiąc miała jedynie tydzień na zaliczenie 10 sprawdzianów..? może zrozumie. oby...
|
|
|
boję się. strach ogarnia mnie spoglądając w lustro. postać, która odbija się w zwierciadle uśmiecha się do mnie chciwie i szyderczo szczerzy do mnie zakrwawione zęby... wtedy zamykam oczy... zabieram chełpliwie powietrze i uwalniam je po kilku sekundach głośnym świśnięciem... otwieram lekko powieki, niepewnie zerkając na szkoło,które niegdyś wiszące na ścianie pokazywało negatywne odbicie, teraz pokruszone i zniewolone leżało w krwi na brudnej ziemi...
|
|
|
...miałam sen... w nim byłeś ty i ja też tam byłam... czule gładziłeś mój zarumieniony policzek kiedy szeptałeś subtelnie 'kocham cię' do mojego ucha. a zapach twych słów uderzał z miłością do mych nozdrzy i rozchodził się dziką namiętnością po całym mym ciele...
|
|
|
|