|
W gimnazjum wszystko się zmienia. W podstawówce kolega mówił mi 'jak będę miał prawo jazdy to będę to ciebie przyjeżdżał, bo jesteś fajna i ciebie lubię' teraz jednak nie mówi nawet 'siema'.
|
|
|
"A kiedyś będę tak odważna ,że na ulicy będę pytać dresów, czy chcą wpierdol."
|
|
|
Włożyłam sukienkę i wybrałam się na spacer na łąkę . W czerwieni maków zaczęłam kręcić się w kółko a moja sukienka razem ze mną , w zawirowaniach próbowałam zapomnieć o Tobie.
|
|
|
Pamiętam jak przyszedłeś do mnie i powiedziałeś że zrobiłeś sobie drugą dziarę . Wkurwiłam się , byłeś w studiu i mnie z sobą nie zabrałeś . Ale szybko mi przeszło bo byłam strasznie ciekawa co też takiego sobie wytatuowałeś . Przecież zawsze mówiłeś że słowo "RAP" na ramieniu było Twoim pierwszym i ostatnim tatuażem . Podciągnołeś rękaw a ja ujrzałam swoje imię . Tak to ono było wytatuowane . Zamarłam . Do oczu napłynęły mi łzy . To był kolejny dowód miłości jaki mi dałeś
|
|
|
Spotkałam ją, gdy miałam 16 lat. Czy lubiła mnie ? Tak, lubiła. Czy lubiam ją ? Nie, nie lubiłam jej.. Kochałam !. To była namiętność, miłość od pierwszego wejrzenia. Ona na prawde jeździła ze mną szalenie . Nie wiedziałam jak bez niej żyć, ale świat nie chciał tej miłości . Moi starzy nie akceptowali tego, musiałam widzieć ją po kryjomu . I kiedy to stało się niemożliwe, nie wiedziałam co robić. Chciałam jej . Potrzebowałam .. Więc kiedy jej nie miałam, rzeczy na serio wyszły spoza kontroli . Zniszczyłam samochód. Stłukłam wszystkie okna w moim pokoju . Niemal zabiłam brata. Dlaczego tak zrobiłam ? Pożądałam jej ! Oszalałam kiedy zniknęła ... Dzisiaj mam 40 lat . Jestem śmiertelnie chorą pacjentką szpitala i wiem, że umrę całkiem niedługo . Nie ma teraz nikogo koło mnie . Bez rodziny, przyjaciół i oczywiście jej też tu nie ma . Czy ty powiedziałeś jej imię ? Kokaina . Jej zawdzięczam moją miłość, moje życie, moje zniszczenie, i moją śmierć.
|
|
|
siedziałam z kumpelą w budzie, na podłodze . gadałyśmy i gadałyśmy . nagle laska walnęła mnie w ramię . - patrz , idzie ! - szepnęła . kurdemol , co się z tobą stało beze mnie ? fatalne ciuchy , pedalskie włosy . warto było odchodzić ? . wybuchnęłam śmiechem . dzikim , niekontrolowanym śmiechem . - co ci jest ? - przyjaciółka była mocno zdziwiona . - no tylko popatrz jaki on jest brzydki ! myje się on wgl ? - zaczęłam walić rękami w ziemię , wręcz płacząć ze śmiechu . - kretynka - odpowiedziała i też zaczęła się śmiać .
|
|
|
spotkaliśmy się na festynie . zobaczyłeś mnie . dużo za duża męska bluza , w buzi lizak , w jednej ręce miś , w drugiej ogromny balon z napisem i love you . po chwili przyszedł mój chłopak , pocałował w czoło i powiedział : idziemy ? i ten twój wzrok zazdrości . a mówiłeś , że za dziecinna jestem .
|
|
|
a wtedy wzięłam do ręki Twój telefon. mówiłam, że nie oddam. sam pozwoliłeś mi wejść w wiadomości. skrzynka odbiorcza : 11 zapytałam czy serio mogę ? powiedziałeś, że tak. weszłam. 6 z ostatnich dwóch dni od jakiegoś kolegi. i 5 sprzed miesiąca ode mnie. serce stanęło. jednak coś czujesz ...
|
|
|
dziś rano wstając jak gdyby nigdy nic ubrałam na siebie Twoją ogromną bluzę, którą u mnie zostawiłeś. dzięki temu cały czas towarzyszył mi Twój zapach - jakgdybyś był obok mnie. chwilę potem jednak przypomniało mi się , że nie mam prawa już jej nosić, ani czuć Twojego zapachu.
|
|
|
mijasz go na ulicy,wpatrujesz się w jego oczy, lekko uśmiechasz i potem liczysz na to, że się odwróci...
|
|
|
stanęłam w progu Jego drzwi, bez zastanowienia zaprosił mnie całą przemokniętą od deszczu. nic nie mówiąc zdjął ze mnie koszulkę i spodnie. ubrał w swój duży T-shirt. mocno przytulił, szepcząc do ucha, że przeprasza za wszystko. przykrył mnie kocem i położył w swoim łóżku. zasnęłam, znów czując się cholernie bezpiecznie.
|
|
|
dzień po zerwaniu znów zwijała się w nocy w kłębek, z bólu. nagle zadzwonił telefon. odebrała nie patrząc na nadawcę. - słucham? - powiedziała głosem, ewidentnie wskazującym na to, że płakała. - śpisz? - padło pytanie. cholera, mogła spojrzeć kto dzwonił. za późno. - spałam, wiesz, która godzina? - zapytała, udając ziewanie. - wiem, że jest po trzeciej. wiem, że nie spałaś. wiem, że leżysz teraz w łóżku z podpuchniętymi oczami, owinięta pomarańczowym kocem. wiem, że nadal mnie kochasz i żywisz ogromny żal za to co zrobiłem. - powiedział, nie dając Jej dojść do słowa. - tylko po to dzwonisz? żeby powiedzieć mi co u mnie, tak? no to idź już spać w takim razie, i sobie głowy mną nie zawracać. bo wiesz, idealnie wiem co u mnie! - krzyknęła do słuchawki. - chciałem Ci powiedzieć, że czuję się jak skończony dupek. - szepnął, po czym natychmiast się rozłączył.
|
|
|
|