Spotkałam ją, gdy miałam 16 lat. Czy lubiła mnie ? Tak, lubiła. Czy lubiam ją ? Nie, nie lubiłam jej.. Kochałam !. To była namiętność, miłość od pierwszego wejrzenia. Ona na prawde jeździła ze mną szalenie . Nie wiedziałam jak bez niej żyć, ale świat nie chciał tej miłości . Moi starzy nie akceptowali tego, musiałam widzieć ją po kryjomu . I kiedy to stało się niemożliwe, nie wiedziałam co robić. Chciałam jej . Potrzebowałam .. Więc kiedy jej nie miałam, rzeczy na serio wyszły spoza kontroli . Zniszczyłam samochód. Stłukłam wszystkie okna w moim pokoju . Niemal zabiłam brata. Dlaczego tak zrobiłam ? Pożądałam jej ! Oszalałam kiedy zniknęła ... Dzisiaj mam 40 lat . Jestem śmiertelnie chorą pacjentką szpitala i wiem, że umrę całkiem niedługo . Nie ma teraz nikogo koło mnie . Bez rodziny, przyjaciół i oczywiście jej też tu nie ma . Czy ty powiedziałeś jej imię ? Kokaina . Jej zawdzięczam moją miłość, moje życie, moje zniszczenie, i moją śmierć.
|