Przyszła godzina 23 jak zwykle wiedziała, że tej nocy nie będzie spała. Leżała kręciła się , ale to nic nie dawało. Wyszła na podwórko , siadła na schody i myślała patrząc w gwiazdy, kiedy to przyjdzie jej czas i kiedy to ona doleci tam. Jak widać nie ma już ochoty żyć. A to wszystko dlatego, że nie ma nic. Ona wie, ż traci wszystko, że nic już nie daje jej żyć, nic ją nie trzyma przy życiu. Nie ma żadnych myśli samobójczych ani nic w tym stylu, ona twierdzi, że będzie żyła mając wszystko gdzieś. Czuje, że traci przyjaciół, chłopaka, rodzinę. Traci to na czym jej zależało. Nie ma znaczenia co ona robi jest znaczenie jakie ona ma myśli. Chce wiele. Ma marzenia, które chce spełnić przed tym gdy pożegna się z wszystkim. Obiecała sobie, że marzenia będą spełnione. Teraz tylko oczekuje , gdy będą się spełniać i nic jej trzymać nie będzie. Czas zabija ją coraz bardziej, a tym bardziej, że nie ma kto jej wspierać. Chce iść przez swoje życie z przykmniętymi oczami.
|