|
wdycham_dym.moblo.pl
To serce krzyczy tak przeraźliwie. Ten pisk jest nie do wytrzymania. Zagłusza moje myśli i uczucia.
|
|
|
To serce krzyczy tak przeraźliwie. Ten pisk jest nie do wytrzymania. Zagłusza moje myśli i uczucia.
|
|
|
"Z miliona słów wybrać najważniejsze treści"
|
|
|
Nóż w plecy, niedługo zabraknie miejsca.
|
|
|
"Ja piszę słowa, kradnąc to co najcenniejsze"
|
|
|
Z każdą sekundą mniej. Gdzie jesteś ?
|
|
|
Mało Cię. I ciągle mniej.
|
|
|
Łzy spadają po policzkach, jak ogromne krople przy wielkiej ulewie. I boli, to tak bardzo boli. Jak lecą po twarzy, pędzą w dół. I wypalają piekące ślady na twarzy. Jest ich pełno, chcę się ich pozbyć. Dotykasz mnie, uspokajasz, ale to jeszcze bardziej rani, co najmniej jakby to nie była szczera pomoc. A przecież jest, prawda Mała ? Jesteś kochana i nic się za chwilę nie zmieni, tak ? Nie wybuchniesz gniewem, nie wbijesz przykrych słów w plecy. I każde kolejne zdanie nie będzie mordujące, jak brutalny krzyk w mojej głowie. Tylko skąd się wydobywa ten pisk ? Sama nie wiem. Powiedz, proszę. Gubię się we wszystkim. Wyciągnij rękę, tylko Ty możesz to zrobić. Tylko błagam, nie chcę pytań. Po prostu odnajdź w sobie naszą miłość i daj mi ją. Przeraźliwie za Nią tęsknie. Za Tobą tęsknie, chociaż mam Ciebie.
|
|
|
My to ja i Ty. Nikt więcej, nikt mniej. Jeśli zapomnisz o tym to zniknę, choć nie chcę.
|
|
|
[1]. Pomóżmy im uwierzyć w miłość. Ale kim są oni ? Ludzie, którzy pieprzą się na maskach samochodów w lesie z przypadkową partnerką. Spójrz na nich, ja brzydzę się na nich patrzeć. Wyręcz mnie, proszę, tylko ten jeden raz. Są brudni, prawda ? Pokryci kurzem przypadkowego seksu, zdrady. I łzami. Ociekają nimi. Przecież źle im w ich własnym ciele, bo nie wierzę w to, że są szczęśliwi. Wydaje im się. Na pierwszy rzut oka. Ale wewnątrz ? Moment. Oni mają jakieś wnętrze ? Muszę mieć, w końcu to ludzie. Pozbawieni przyzwoitości, człowieczeństwa, ale nadal ludzie.
|
|
|
[2]. Pomóżmy uwierzyć im, że miłość to nie tylko seks. Seks to uzupełnienie miłości. Zapomnieli o tym. Ale są jeszcze inni. To Ci, których darzę szacunkiem. Oni mają złamane serca, oni kiedyś kochali. Do granic możliwości. Ale oddali swoje szczęście drugim połówkom. Wybacz, mój błąd. Oni oddali im swoje życie, tak samo, jak ja oddaje Ci teraz moje. Pomóżmy im jeszcze uwierzyć, chociaż wiem, że to wysoko postawiona poprzeczka. Ciężko jest odratować kogoś kto już tylko jest. Czasami to zbyt mało. Istnieć to nie to samo, co żyć.
|
|
|
Spalone w ogniu namiętności.
|
|
|
|