Łzy spadają po policzkach, jak ogromne krople przy wielkiej ulewie. I boli, to tak bardzo boli. Jak lecą po twarzy, pędzą w dół. I wypalają piekące ślady na twarzy. Jest ich pełno, chcę się ich pozbyć. Dotykasz mnie, uspokajasz, ale to jeszcze bardziej rani, co najmniej jakby to nie była szczera pomoc. A przecież jest, prawda Mała ? Jesteś kochana i nic się za chwilę nie zmieni, tak ? Nie wybuchniesz gniewem, nie wbijesz przykrych słów w plecy. I każde kolejne zdanie nie będzie mordujące, jak brutalny krzyk w mojej głowie. Tylko skąd się wydobywa ten pisk ? Sama nie wiem. Powiedz, proszę. Gubię się we wszystkim. Wyciągnij rękę, tylko Ty możesz to zrobić. Tylko błagam, nie chcę pytań. Po prostu odnajdź w sobie naszą miłość i daj mi ją. Przeraźliwie za Nią tęsknie. Za Tobą tęsknie, chociaż mam Ciebie.
|