|
waniilia.moblo.pl
Proszę Pana ja się w Panu zakochałam . :
|
|
|
Proszę Pana ja się w Panu zakochałam . :)
|
|
|
Nie interesowała ją opinia matki, która błagała by przestała palić. Z mottem '' grunt to bunt '' zadymiła cały pokój wypalając pół paczki westów ice jednego po drugim. Nikt nie rozumiał dlaczego to robi, wszyscy już dawno zapomnieli, że on nienawidził gdy paliła. Przez dłuższą chwilę próbowała powstrzymać płacz, ale wybuchła. Rzucała różnymi przedmiotami po ścianach, a to wszystko z czystej bezradności. Zapragnęła swojej śmierci lecz nie była tak odważna by dokonać tego czynu. Przez głowę przeszła jej myśl : ''będę żyć by zrobić mu na złość''. Szkoda, że nie zdawała sobie sprawy z tego jak on bardzo pragnie jej szczęścia.
|
|
|
- Proszę, przestań mnie już kochać, przecież minęło tyle czasu. - Dobrze, ale jeśli Ty przestaniesz coś robić. - Przestanę, ale powiedz czego mam przestać. - Nie oddychaj przez godzinę. - Jakim cudem mam to zrobić? - To jakim cudem ja mam się odkochać, przecież jesteś moim powietrzem.
|
|
|
Od kiedy nie była z Nim miała kilku chłopaków, każdemu z nich mówiła, że jest narkomanką, gdy pytali się od czego jest uzależniona w odpowiedzi słyszeli, że od trzech rzeczy, ale że mogą poznać tylko dwie, więc oni domagali się wiedzieć, słysząc tymbarki i papierosy nie dziwili się zbytnio. '' Och jak dobrze, że nie wiedzą, że trzecim uzależnieniem jest on - myślała w duchu ''.
|
|
|
Obiecywałam Cię kochać do końca życia spodziewając się, że jeśli skończysz ze mną, to mój koniec nastąpi niedługo po tym.
|
|
|
Od czasu kiedy pozwolił jej odejść nie wierzyła już w żadną obietnicę, bo przecież przyrzekał na wszystkie świętości, że nigdy nie pozwoli jej go zostawić.
|
|
|
Mimo tego, że mogła mieć wielu facetów była od trzech miesięcy sama. Kilkunastu odważniejszych próbowało zdobyć jej serce, na początku dawała im szansę, całowała się z nimi, a potem prosiła by zostawali jej przyjaciółmi. Mężczyźni nie znający dobrze kobiet myśleli, że po prostu lubi być singielką, ale nie spodziewali się, że jest nadal zajęta, co prawda nie tak jak przez te dziesięć miesięcy, które dzieliła z tym wysokim blondynem o niebieskich oczach rok starszym od niej. Nazywała się '' zajętą '' tylko dlatego, że czekała na niego i wierzyła, że wróci.
|
|
|
Totalnie olała szkołę, przecież półtora tygodnia do wakacji i zamiast na lekcje poszła w ich miejsce. Z niewyraźnym uśmiechem przyglądała się okolicy, '' no tak zazieleniło się '' - pomyślała w duchu, sprawiło jej to niemały ból, bo przecież identyczny widok dostrzegła gdy przyszli tu poraz pierwszy, ze szkolnej torby wyjęła duży słoik nutelli i cherry coke, włączyła muzykę z telefonu, ułożyła na trawie koc, który ze sobą przytargała i położyła się. Między chwilami kiedy jadła i piła, a myślała o Nim wybuchała płaczem. Wiedziała, że już nigdy nie przyjdą tu razem.
|
|
|
Największą trudnością w jej idealnie zaplanowanym życiu był On. Nie dość, że pojawił się w momencie gdy ona powinna koncentrować się na zabawie to jeszcze zawrócił jej w głowie, a potem nie zachował się jak miała w planie. Zostawił ją tak jak prawdziwy facet, ale ona nie spodziewała się tego. Zaplanowała zemstę, układała ją godzinami na przemian z spazmatycznym płaczem, wreszcie była gotowa, podeszła do niego z innym facetem, był przystojny, zabawny, szarmancki, przedstawiła go jako swojego chłopaka, a on po wymianie uprzejmości odszedł, załamał się. Znowu miała to co chciała, mimo tego, że zachowała się jak podła żmija, lecz tego nie zrozumiała, ponieważ była egoistką, dla niej było najważniejsze jej osobiste dobro.
|
|
|
Leżę w moim małym łóżeczku z myślą, że starczyłoby w nim miejsca dla Ciebie, bo przecież zawsze mieściliśmy się tam we dwójkę. Teraz gdy minęło już tyle czasu tęsknię za godzinami, które przeleżeliśmy właśnie w tym miejscu najczęściej nawijając o wszystkim.
|
|
|
Szkoda, że nie zostałam wyposażona w maszynkę do cofania czasu.
|
|
|
Irytuje mnie gdy te wszystkie słodkie idiotki opisują Twoją zajebistość na swoich fbl'ach, ale mają do tego pełne prawo, bo już nie jesteś moim konikiem.
|
|
|
|