Totalnie olała szkołę, przecież półtora tygodnia do wakacji i zamiast na lekcje poszła w ich miejsce. Z niewyraźnym uśmiechem przyglądała się okolicy, '' no tak zazieleniło się '' - pomyślała w duchu, sprawiło jej to niemały ból, bo przecież identyczny widok dostrzegła gdy przyszli tu poraz pierwszy, ze szkolnej torby wyjęła duży słoik nutelli i cherry coke, włączyła muzykę z telefonu, ułożyła na trawie koc, który ze sobą przytargała i położyła się. Między chwilami kiedy jadła i piła, a myślała o Nim wybuchała płaczem. Wiedziała, że już nigdy nie przyjdą tu razem.
|