|
valerosa.moblo.pl
Uzależniłam się od Niego. Jest mi potrzebny o każdej porze dnia i nocy. Jest dla mnie jak powietrze. Kiedy nie ma go blisko nie jestem w stanie skupić się na czymkolwi
|
|
|
Uzależniłam się od Niego. Jest mi potrzebny o każdej porze dnia i nocy. Jest dla mnie jak powietrze. Kiedy nie ma go blisko nie jestem w stanie skupić się na czymkolwiek. Dusze się kiedy nie czuję jego zapachu. Jest moim osobistym narkotykiem, nałogiem z którym nie umiem walczyć. Żyję dla Niego. ♥
|
|
|
Pamiętam grę naszych spojrzeń przy stole.
|
|
|
Szumiało morze, Ona miała na sobie
białą suknie, On otulił ją swą bluzą i
uśmiechnął się, nie jak do setki kobiet
lecz jak do kobiety swojego życia, w
tle grała muzyka z Titanica, a Oni zmierzali
wprost na górę lodową.. aż nagle..
- ile Ty dziewczyno spać możesz!
- cholera mamo! Właśnie miałam umrzeć
jako najszczęśliwsza kobieta na świecie!♥
|
|
|
Jeśli mówisz mi, że mnie kochasz, a w myślach rozbierasz inną, to ja Cię nie chcę.
|
|
|
Pamiętam, jak kiedyś robiłeś z siebie idiotę, tylko po to bym się uśmiechnęła.
|
|
|
Patrzę na Twoje cierpienie spowodowane brakiem mojej osoby - nawet mi się to podoba. Lubię widzieć, że Twoje oczy są smutne. Już nie pamiętam Twojego uśmiechu...tak dawno się uśmiechałeś - cieszy mnie to. Siedzisz na szkolnym korytarzu pod ścianą i słuchasz 'naszych' piosenek ze spuszczoną głową. Umierasz beze mnie, jesteś niczym. Tak jak ja kiedyś bez Ciebie, pamiętasz ?
|
|
|
To była największa miłość mojego życia. On mógł nawet powiedzieć, że przyjdzie w nocy i mnie zabije, a ja zostawiłabym otwarte na oścież drzwi.
|
|
|
Nigdy więcej Cię nie dotknę, nigdy więcej nie popatrzę w Twoje oczy, nigdy więcej nie poczuję Twojego ciepła, nigdy więcej nie uśmiechniesz się do mnie, ani ja do Ciebie, nigdy więcej na siebie nie spojrzymy, nigdy więcej nie poczuję dotyku Twoich dłoni. To mnie zabija.
|
|
|
Pamiętaj - jak już cierpisz, cierp jak dama.
|
|
|
Zamknij oczy i wyobraź sobie szczęście. Co widzisz? Trzymasz kogoś za rękę? / fumik
|
|
valerosa dodał komentarz: |
18 listopada 2012 |
|
Wstajesz rano bez żadnych perspektyw, bez życia. Tak naprawdę, gdybyś tylko mógł, gniłbyś w tym łóżku kilka kolejnych godzin. Wstałbyś jedynie po to by skorzystać z łazienki, wsadzić co kolwiek do ust i zaszyłbyś się w ciemnościach swojego pokoju do kolejnego ranka, mając pieprzona nadzieję, która de facto jest zawsze złudną, że kolejny dzień przyniesie w końcu choć odrobinę tego cholernego szczęścia, któym niektórzy ludzie aż rzygają. Nie dzieje się nic. Kompletnie nic. Zerkasz z przyzwyczajenia na telefon, licząc , że będzie widniała tam koperta, która poprawi Ci humor przez ułamek sekundy nie ważne jaka byłaby treść, nie ważne czy ten pierdolony szpikulec w sercu wbiłby się dalej, ważne byłoby od kogo jest ten sms oraz to jaką dawką nadziei napełnia Twój umysł. Nie przychodzi nic. Zasypiasz po raz kolejny. Tracisz orientację, czy życie jest snem, czy sen jest życiem.
|
|
|
|