|
truskaffkova.moblo.pl
Siedziała na krawężniku malując palcem serce w rozsypanym cukrze. uczucioodporna
|
|
|
Siedziała na krawężniku, malując palcem serce w rozsypanym cukrze. / uczucioodporna
|
|
|
szłam z kumplem z treningu gdy przy otwieraniu coli złamałam paznokieć. ' kurwa, no!' - krzyknęłam. kumpel stanął pytając co się stało. ' paznokcia ujebałam ' - odpowiedziałam. ' jebany plastik w dresach, nosz kurwa' - powiedział, wyprzedzając mnie i udając , że nie zna mojej persony. wybauszyłam oczy, po czym podbiegłam do Niego ze słowami: 'że co?' - dalej nie mogąc uwierzyć jak mnie nazwał. ' głupia jesteś - jeszcze się popłacz bo Ci tips odpadł' - odpowiedział mi. walnęłam Go w głowe dodając: ' spierdalaj dresie, to nie tipsy '. wyśmiał mnie dodając: ' kurwa .. dresie ? popatrz na siebie koczkodanie'. odwróciłam się i wystawiając mu faka dodałam: ' pierdolony pedobear', po czym ruszyłam w stronę domu. po dziesięciu minutach dostałam smsa: ' no żartowałem dzibuku, ale nie martw się - plastic is fantastic ;*'- a uśmiech mimo wszystko pojawił się na twarzy. lubię kłótnie z Nim - mimo , że postawi na swoim nie umiem się na Niego długo gniewać. / veriolla
|
|
|
Właśnie kupowałeś fajki w kiosku.Przytuliłam się do Ciebie mocno mówiąc: "kochanie, kup mi to" - po czym wskazałam palcem na kolorowankę. "głupia jesteś" - odparł, szukając kasy by zapłacić za faje. "no weź!"- upierałam się przy swoim. Spojrzał na mnie z dziwną miną. "pani da jeszcze tę kolorowankę" - dodał. Ucieszona chwilę po kupnie zaczęłam ją drzeć. Wydarłam z niej duże serducho dając Ci je ze słodkim: "plosiem".Zaśmiałeś się i obejmując mnie dodałeś: '"ile w Tobie jest z dzieciaka, oj ile".Uwielbiam to , że mimo moich głupich pomysłów - potrafisz zaakceptować je , i czerpać z nich taką samą radość jak ja. / veriolla
|
|
|
Pierdole, nie przefarmuje się na platynowy blond, nie będę nosić platform by sobie nogi połamać, nie będę stwarzać epickich wojen z jakąś laską o Ciebie - chłopie nie jesteś tego wart / doyouthinkyouknowme
|
|
|
siedziałam obok wanny, gdy brałeś kąpiel. zanurzyłeś całe swoje ciało w wannie wypełnionej pianą. klęczałam tuż obok niej, głaszcząc Cię po twarzy. - mała, wiesz że nie powinniśmy. jestem wandalem. a Ty jesteś dla mnie zdecydowanie za grzeczna. księżniczka potrzebuje księcia. nie złego chłopca, chodzącego w kapturze po ulicy. - powiedział. następnie wziął do dłoni strzykawkę i wstrzyknął sobie do żyły płyn o złocistym odcieniu. - heroina, maleńka. - powiedział z zagubionym już wzrokiem. - za grzeczna, mówisz? wzięłam do dłoni tą samą strzykawkę, którą upuścił na łazienkowy dywanik. naśladowałam każdy jego ruch. do żyły wpłynęły resztki mętnej cieczy zawartej w strzykawce. - ej! co Ty wyprawiasz? - spytał podnosząc się z wanny. - też potrafię być niegrzeczna. zobacz jak do siebie pasujemy. - powiedziałam, widząc przed oczami mroczki. popchnęłam go, wpadając razem z nim do wanny. zaczęliśmy się całować. - skrzywdzę Cię - wyszeptał między pocałunkami. - nie skrzywdzisz. - odpowiedziałam./aguusx33
|
|
|
[...] Była już jesień , a ona dalej go nie widziała . Usiadła na schodach i przypomniała sobie ten dzień kiedy pierwszy raz go zobaczyła . Po policzku zaczęły jej spływać łzy . Przypomniała sobie te jego błękitne oczy i ten jego słodki uśmiech . [...] Znowu poczuła jego zapach. Miała nadzieje że kiedy rozglądnie się dookoła zobaczy go znów . Jak idzie ulica z kolegą . Na twarzy ma uśmiech . Miala nadzieje też że znów powie do niej zwykłe 'cześć ' .Lecz tak sie nie stało . Wiec wstała i pobiegła przed siebie z płaczem .
|
|
|
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, zapomniała o nim, ale wcale nie przestała Go kochać..
|
|
|
- Niech Pani pisze Jego imię 700 razy, z każdą setką odejmując jedną literkę, aż w końcu zniknie...
|
|
|
-czy między wami coś jest?
-powietrze chyba...
|
|
|
Stojąc przed Nim cała roztrzęsiona, zaczęła drzeć ich wspólne fotografie, wymachując mu nimi przed oczyma. Zalewała policzki, łzami czarnymi od maskary, zagryzając wargi do krwi.
|
|
|
Przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej nad ranem i powiedzieć: jestem w więzieniu w Meksyku. a on odpowiada: nie przejmuj się, zaraz tam będę
|
|
|
|