|
toiletpaper.moblo.pl
Blizny na rękach? Tak wiem że to chore. Bólem zabijałam ból.
|
|
|
|
Blizny na rękach? Tak wiem, że to chore. Bólem zabijałam ból.
|
|
|
|
są takie dni kiedy mam ochotę rozjebać dosłownie wszystko
|
|
|
|
Wmawiałam sobie wiele razy, że nie będę tęsknić już nigdy, aż tak bardzo. W życiu zawsze coś się kończy i coś się zaczyna. W naszym przypadku to koniec. Koniec wszystkiego co było między nami. Zakamarki mojej duszy wypełnia tęsknota. Wiem, że jestem silna. Wiem, że dam radę.
|
|
|
|
Mówisz, że jestem słaba? Odszedł, straciłam tą najważniejszą cząstkę siebie, straciłam szczęście, a serce wydaję się być pokryte milionami zadrapań, na które ktoś ciągle sypie sól. Każdego wieczoru zasypiam ze łzami na policzkach, ale to nic w porównaniu z tym co dzieję się we mnie. Na każde wspomnienie przeszłości czuję jak dostaję w splot i zginam się w pół i nie mogę złapać oddechu. Mimo to codziennie wstaję, jem, biorę prysznic, wychodzę z domu, rozmawiam z ludźmi, uśmiecham się, żyję. Nadal uważasz, że jestem słaba? /esperer
|
|
|
|
Chce mieć wszystko gdzieś, nie przejmować się głuchą ciszą w telefonie. Nie budzić się z nadzieją, że napisał. Ale nie potrafię, zwyczajnie kurwa nie potrafię.
|
|
|
|
Pytasz co u mnie? Pomimo, że rozpierdala mnie od środka. Sztucznie się uśmiecham, to naprawdę jest okej.
|
|
|
|
Kocham go, ale nie potrafię z nim być. Po prostu.
|
|
|
Ostatnio przypomniałam sobie jakim człowiekiem byłam. Zmieniłam się nie do poznania, wszystko jest inne, takie nieswoje i dziwne. Przypominałam sobie każdy dzień z dawnego życia, każdą myśl, która błądziła po ścieżkach mojej głowy, każdy uśmiech, który rozświetlał szare dni i zimne noce. Wróciła do mnie każda osoba, która stanęła na mojej drodze. Droga była kręta, zawiła i wyboista. Wahałam się, góra-dół, dół-góra, dobrze-źle, źle-dobrze. I tak w kółko. Wszystko było błędnym kołem, ja byłam błędnym kołem. Błądziłam, uciekałam, wracałam, umierałam, ożywałam, byłam, płakałam, istniałam, krzyczałam. Żyłam i nie żyłam. Przypomniałam sobie wszystko. Bolało, cholernie bolało. /black-lips
|
|
|
przeszłość bywa jak moje blizny na ciele. te na nadgarstkach czy pod lewym kolanem. z czasem blednie; w świetle dnia,na przestrzeni lat,ale nigdy nie zniknie definitywnie. to część mnie. pukasz w drewniane drzwi, serce ci otwiera. wchodzisz, idziesz korytarzem prosto do końca, skręcasz w lewo; tam za tymi kratami kryje się ból, smutek, żal, tęsknota, złość w stanie ciekłym. bywają dni kiedy to wszystko przelewa się na główny hol i obezwładnia mnie. mój umysł, mnie całą. nie mogę myśleć. nie mogę zrobić banalnego zadania z matematyki ani przeczytać kolejnej strony w książce. próbuje grać z uczuciami, z własnymi uczuciami, które zazwyczaj są sprytniejsze ode mnie. przegrywam z nimi jakieś 2:6. poddaję się. wierz mi, nie chciałam złamać złożonej ci obietnicy, ale to silniejsze ode mnie. sięgam do szuflady i zamykam się w pokoju. raz, drugi. zaczyna szczypać, krew zaczyna kapać mi na nogę. spokój. chwilowy spokój wypełnia mnie od środka miażdżąc cały ból psychiczny. przepraszam. /happylove
|
|
|
I nagle zdajesz sobie sprawę, że jednak już nie żyjesz. Nie widzisz żadnych oznak istnienia w sobie, krew nie płynie, oczy nie płaczą, usta nie mówią. Wszystko w tobie jest takie puste, nie masz niczego, co mogłoby poświadczyć o tym, że jednak kiedyś obudzisz się z tej śpiączki i znów wrócisz, i będziesz znów tym samym człowiekiem. Leżysz tak, bez oznak życia i nie możesz odejść. Nie możesz żyć i nie możesz umrzeć, cóż za ironia. W twoim życiu jest tyle śmierci,a w twojej śmierci tyle życia. I błąkasz się gdzieś bez celu, bez duszy, bez ciała. Jesteś niczym, drobnym okruchem, pozbawianym nadziei. Ty nie żyjesz, przecież to wiesz. Wiesz, że nie można żyć, kiedy serce umarło, wiesz, że dusza nie może żyć w martwym ciele, wiesz, że dusza umiera. Jesteś trupem, który żyje i choruje na śmierć. /black-lips
|
|
|
|