|
todayifeelsmall.moblo.pl
Radość też boli. Ale to nic. Ból urzeczywistnia. Tylko on jest prawdziwy. Wszystko z niego: strach rozpacz tęsknota której zabić nie można bo przemyca się w kolorze
|
|
|
Radość też boli. Ale to nic. Ból urzeczywistnia. Tylko on jest prawdziwy. Wszystko z niego: strach, rozpacz, tęsknota, której zabić nie można, bo przemyca się w kolorze oczu i zapachu. I dlatego jest wieczna, jak trawa.
|
|
|
jest listopad... Za oknem tylko deszcz i ciemność... A ja? Ja jakaś taka wiosenna jestem. Ciągle odwiedzają mnie moi starzy przyjaciele... Jacy? Motyle w brzuchu... Są w środku. Czuję jak ich skrzydełka wibrują w powietrzu... Wszystko dzięki parze najcudowniejszych , niebieskich oczu
|
|
|
Uwielbiała spać. Szczególnie ostatnio. Miała niezwykłe sny. Wieczorem z łazienki szła do kuchni, piła kubek ciepłego mleka i cieszyła się na sny, które miały nadjeść. Czasami budziła się w nocy, pamiętając ostatni sen, piła mleko i wracała do snu. W to samo miejsce, w ten sam wątek, przy którym się obudziła.
|
|
|
Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy... a nie można ich bzyknąć, ... bo je, k**wa, głowa boli!
|
|
|
B o l i m n i e s k ó r a k i e d y C i ę n i e m a .
|
|
|
Cień piasku rozypanego w przedpokoju. Alicjo o czym marzysz?
|
|
|
Wiem, że mnie kochasz, i jestem dość okrutna, aby ci powiedzieć, ze nie podzielam tej miłości. Nie kocham ciebie. Nigdy cię nie kochałam i nigdy nie byłam dla ciebie dobra. Nigdy nie usiłowałam sprawić ci radości. A jednak jesteś mi równie bliski jak moje własne serce. Przywykłam do twoich słów, do tonu twojego głosu, do twoich myśli, które były zawsze moimi. Przywykłam do ciebie. Ty nie masz nade mną tej jedynej władzy, jaką daje uczucie. Nigdy z twojego powodu nie byłam w rozpaczy, nigdy w upojeniu, a jednak dla ciebie podjęłam trud, do którego nie mógłby mnie zmusić żaden ukochany mężczyzna.
|
|
|
Patrzyła mu uważnie w jego piwne tęczówki delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. pachniała. on pachniał. było w tym zapachu coś czego doświadczyła, bez wątpienia. i te rysy twarzy.. tak idealne.. tak znajome.. musnęła delikatnie jego policzek i zeszła mu z kolan. przepraszam - wyszeptała. poprawiła bluzkę i wyszła. to nie był mężczyzna którego kochała
|
|
|
Potem znów nadchodził czak, gdy wpadała w głęboką depresje, aż wreszcie odnajdywała w sobie tyle siły, by ją pokonać na kilka następnych dni. Tylko że najmniejszy drobiazg doprowadzał ją ponownie do łez. To był męczący proces i najczęściej dawała za wygraną
|
|
|
i nie potrafiła, ot tak, odkochać się tylko dlatego, że już go nie było
|
|
|
I czekam na dzień kiedy odważysz się spojrzeć mi w oczy,
kiedy powiesz 'przepraszam'.
Ale wiedz, że ja wtedy potraktuję Cię jak powietrze.
Bo to przepraszam, pewnie będzie znaczyło tyle, ile Twoje pierdolone 'zależy mi na Tobie'.
|
|
|
Teraz nie ma słońca, jest tylko zimny wiatr.
|
|
|
|