|
thisfeelinginside.moblo.pl
przepraszam że czasem unikam odpowiedzenia ci 'cześć'. że nie patrzę ci prosto w oczy gdy z tobą rozmawiam i wszelkie spotkania omijam szerokim łukiem. ja po prostu
|
|
|
przepraszam, że czasem unikam odpowiedzenia ci 'cześć'. że nie patrzę ci prosto w oczy, gdy z tobą rozmawiam i wszelkie spotkania omijam szerokim łukiem. ja po prostu nie chcę robić sobie nadzei. nie mam zamiaru leczyć się z ciebie całymi miesiącami, a potem w ciagu kilku minut zmarnować, to wszystko nad czym tak mocno pracowałam./ kanciastopodobny
|
|
|
Mamo. wiem, że możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, ale ilekroć ja będę Cię irytować, bądź na odwrót, zawsze Cię kocham. zawsze doceniam Twoje starania, wysiłki, wylane poty. zawsze biorę pod uwagę, że jakiejkolwiek decyzji wobec mnie nie podejmujesz, robisz to z obawy i nadopiekuńczości, którą nienawidzę i uwielbiam jednocześnie. zawsze, mimo wszystko, w Twoich ramionach mogę poczuć beztroskę, której w moim życiu tak mało. a Twój płacz nadal stanowi dla mnie największą porażkę, jaką dziecko może tylko znosić, niechętnie i bezsilnie się temu przyglądając.
|
|
|
wiem, jaki jesteś. wiem, na co Cię stać. zawsze jednak posiadałam w sobie skryte nadzieje, że przy mnie zachowywałbyś się inaczej i mogłabym nawet zmienić Cię na stałe.
|
|
|
powiedziałabym, że absurdem jest tęsknić za czymś czego jeszcze nie było, czego się nie przeżyło, nie doświadczyło. ale kiedy mogę jedynie obserwować Cię z daleka i liczyć na Twój ewentualny pojedynczy uśmiech, zaczynam szczerze w to wierzyć.
|
|
|
i choć słońce puka do mych okien od samego rana, przynoszę sobie przesłodzoną herbatę, prawie wrzątek, na rozgrzanie. już tyle mi jej ubyło, a ja nadal potrzebuję wełnistego koca, ściśle przylegającego mi do ciała. chyba nie tego rodzaju ciepła uporczywie poszukuję.
|
|
|
z dnia na dzień zaczęłam odtwarzać sobie głęboką barwę Twoich tęczówek. z dnia na dzień nauczyłam się poszczególnych części Twojej garderoby. z dnia na dzień zaczęłam wypatrywać Twojej sylwetki spośród dziesiątek wszystkich innych egzystencji. z dnia na dzień potrzebowałam Twojego uśmiechu jak niczego innego do podsumowania dnia jako wartego wspomnienia z ciepłym uśmiechem na twarzy.
tylko nie to, co powinno, nie dzieję się tak szybko, jak należy.
|
|
|
nigdy nie chciałam robić z siebie dziewczynki okropnie pokrzywdzonej wyłącznie przez miłość. często wyśmiewałam te wasze badziewne opisiki na gadu-gadu o waszych złamanych serduszkach. byłam pewna, że nic mnie nie złamie, że będę silna, nawet wyjątkowo uodporniona na ciosy przez nią wymierzone. miłość albo szczęśliwie trwać będzie, albo przeminie. bez śladu. bezpowrotnie. bez żalu. bez złych wspomnień. cieszyć mnie będzie cała masa innych ludzi, doświadczeń, rzeczy, bo przecież na jednej osobie świat kończyć się nie może. to niemożliwe. nie do pojęcia. absolutnie. wykluczone. przekonałam się. a teraz zwracam wam honor, drogie przyjaciółki.
|
|
|
i choć teraz mam Cię dość, wiem, że to wszystko wróci. wszystko, prócz Ciebie.
|
|
|
nigdy nie podejrzewałam, że tęsknota wkrótce sprowadzi się do czystej nienawiści i złości, którą teraz żywię za każdym razem, gdy widzę choćby zarys Twojej postaci.
|
|
|
teraz gubię się we wszystkich swoich myślach, więc nie pytaj się o nie wcale, bo samą troską mi z nimi nie pomożesz.
|
|
|
|