 |
terrorkaxxcs.moblo.pl
cz.2 Dochodziła godzina dziewiętnasta. Monika! Zejdź na dół.! usłyszała wołanie. No co jest? zapytała wchodząc do kuchni. Wyjeżdżamy z samego rana zaczęła mówić mama zo
|
|
 |
|
cz.2
Dochodziła godzina dziewiętnasta.-Monika! Zejdź na dół.!-usłyszała wołanie.-No co jest?-zapytała wchodząc do kuchni.-Wyjeżdżamy z samego rana-zaczęła mówić mama-zostawiamy ci 200 zł.Wystarczy ci na przeżycie tego dnia, nawet jest za dużo,ale chcemy mieć pewność,że nie braknie ci na chleb.-Tak na chleb-wtrącił się Kamil-chyba na zabawy z Rafałkiem. -Zamknij się!-uspokajała go Mona-Ok mamo ,dam radę ,w końcu nie jestem malutka.Następnego ranka obudził ją szum w domu.Monika zeszła na dół-Ciszej się nie da?Wiem ,że jesteście podekscytowani tym wyjazdem,ale ogarnijcie ten szum ,spać człowiek nie może-powiedziała trochę w nerwach Monika.-Przepraszamy kochanie,ale chcemy mieć pewność ,że niczego nie zapomnieliśmy-zaczęła tłumaczyć się mama.-Tak ,jak zapomnicie to wyślę wam pocztą.-To ja zapomnę majtek, wtedy mi wyślesz-zaczął jak zawsze nabijać się Kamil.-Nie, po prostu będziesz chodził bez nich.-zaczęła się śmiać Monika./ terrorkaxxcs
|
|
|
|
rozdział czwarty.cz.1
-Więc jednak zostajesz.? -dla upewnienia spytała mama.-Tak. W jej oczach dało się zauważyć smutek.Następnego dnia wstała i zeszła na dół.Przygotowała się do szkoły,zjadła syte śniadanie i ruszyła w drogę.Dobrze ,że to już piątek-pomyślała.Dotarła na miejsce,w drzwiach stał Rafał.-Cześć kochanie-powiedział i dał jej wielkiego buziaka.-Hej,co jest?Nie zadręczaj się już tym, jakoś to będzie,dasz rade-ciągnął rozmowę,poprawiając jej grzywkę.-No ,mam nadzieję,że nie będę żałować tej decyzji-dodała wchodząc do szatni.Po powrocie ze szkoły,zastała rodzinę szykującą się do wyjazdu.-No wiecie co.?! Musicie na moich oczach się pakować.? -rzuciła w stronę mamy.-Nie martw się młoda, przeżyjesz, a jak nie to z podróży przywieziemy ci trumnę, taka dębową. -zaczął żartować Kamil.Monika uderzyła go z całej pary w brzuch i ruszyła w kierunku pokoju.Przesiedziała w nim kilka godzin. / terrorkaxxcs
|
|
|
|
dziękuję ci za to ,że robiąc z siebie kompletnego debila, próbujesz poprawić mi humor. :** / terrorkaxxcs
|
|
|
|
a najbardziej boli, gdy jesteś dostępny a nawet nie napiszesz. ;/ / terrorkaxxcs
|
|
|
|
przepraszam, czy zamawiał pan cieplutkie i kochające serduszko.? nie.? o, to ktoś widocznie zamówił je dla pana. / terrorkaxxcs
|
|
|
|
-ej ty, mnie może kochasz.? -tak, -fajnie,bo ja ciebie też. - ta żartowałem. -a ja nie. / terrorkaxxcs
|
|
|
|
potrzebuje cię ,zrozum to rozum. serce. / terrorkaxxcs
|
|
|
|
cz.3 Monika spuściła głowę i poszła do swojego pokoju. Zadzwoniła do Rafała, zapytała dlaczego nie było go w szkole, odpowiedział,że bolała go głowa ,więc zrezygnował w dniu dzisiejszym z edukacji. Następnie Monika opowiedziała mu ,o całej tej historii ze ślubem kuzynki mamy i to ,że nie może podjąć decyzji.- Kocie, chyba nie chcesz zostać jeszcze raz w 3 klasie.!? Zostań, zaopiekuję się tobą. wesele jest tylko jeden dzień, a ty w tym czasie będziesz już zadowolona z tego ,że zdałaś-zapewniał Rafał. - Dobrze, podjęłam decyzję,zostaję.-powiedziała i rozłączyła sie , zeszła na dół do kuchni i opowiedziała o swojej decyzji. / terrorkaxxcs
|
|
|
|
cz.2 Hmm, ciekawe co się stało-pomyślała i ruszyła do swojej klasy. Do końca zostało jeszcze 3 lekcje. Po powrocie ze szkoły mama powiedziała do niej: Monika mamy dla ciebię wiadomość. -Tak młoda, mamy,mamy-dogadywał brat. - Kamil .cicho.- uspakaj go tata. -no więc ,otrzymaliśmy zaproszenie na ślub mojej kuzynki Klaudii-ciągnęła rozmowę mama. -Super.! A kiedy to jest.?-zapytała Mona. - Za tydzień, a wyjeżdżamy jutro, wiesz drochę nam zajmie ta podróż do Niemczech,tak więc...- co.?! za tydzień.?! nie mogę mam testy,jestem zagrożona,musze pozdawać.-drżącym głosem mówiła Monika. Zapadła cisza,nawet Karol ,który był wygadany ,nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia. Monika miała w oczach łzy-musisz wybrać-powiedziała mama / terrorkaxxcs
|
|
|
|
rozdział trzeci.cz.1
Na szczęście zdążyła na lekcję. Do klasy weszła nauczycielka, sprawdzając obecność uczniów doszła do numeru Moniki.- Proszę,proszę , a cóż to się stało,że panienka jest dziś na czas.? -zapytała. Monika nic nie odpowiedziała, kiwnęła obojętnie głową i zabrała się do rysowania serduszek w zeszycie. -Chciałam jeszcze powiedzieć, że mamy kilka osób w tej klasie,którym grozi ocena niedostateczna z niektórych przedmiotów-zaczęła mówić nauczycielka- między innymi w nich znajdujesz się ty.-powiedziała ,wskazując palcem na Monikę- za tydzień mamy testy z j. polskiego i matematyki, właśnie z tych przedmiotów jesteś zagrożona, jeśli dobrze napiszesz testy, będziesz miała szansę na to ,że zdasz.W tym czasie zadzwonił dzwonek,Monika poszła do klasy Rafała ,ale go nie zastała.Zapytała jego kumpli ,czy nie wiedzą gdzie jest,odpowiedzieli,że nie ma go dziś w szkole./terrorkaxxcs
|
|
|
|
Dodaj komentarz