|
sylwia18zmc.moblo.pl
Kocham ale nie jestem kochana i cierpię ciągle sama. Łzy płyną serce trzepoce jak schwytany w klatce ptak. Dlaczego pozwoliłeś mi wierzyć? Dlaczego dałeś mi nadzieję
|
|
|
Kocham, ale nie jestem kochana i cierpię ciągle sama. Łzy płyną, serce trzepoce jak schwytany w klatce ptak. Dlaczego pozwoliłeś mi wierzyć? Dlaczego dałeś mi nadzieję, a potem zabrałeś wszystko. Miłość i nienawiść są tak blisko.
|
|
|
Kiedyś widziałeś mnie lekko obracając głowę.
Spojrzałeś, na pewno coś pomyślałeś o mnie...
Wyrobiłeś już sobie zdanie na mój temat?
Ale nie ocenia się ludzi po wyglądzie!
Zło wygrywa, a ja cierpię. Miłość to przegrana.
Zło nazwiemy dziś wygraną?
Wystukując na klawiaturze telefonu słowo KONIEC...!!!
|
|
|
Pogrążam się w smutku, zalewam się łzami a taka była miłość między nami ;((
|
|
|
Zraniłeś mnie, skrzywdziłeś mnie znów serce me złamane jest, łzy lecą z mych oczu dziś jak krew, a Ty i tak nie kochasz mnie ...!!!
|
|
|
Krew się leje, umysł szaleje, serce mi pęka, co za udręka...;/
|
|
|
Tamten dzień rozdzielił nas na zawsze,
tamten dzień oszukał moją wyobraźnię.
Jeden ruch, rozdzielił nas na wieki,
jeden gest, był niepotrzebny nie zaprzeczysz. !!!
|
|
|
Byłeś dla mnie wszystkim, co tylko na świecie jest możliwe. Byłeś podmuchem ciepłego wiatru i zapachem pięknego kwiatu.
Teraz to wszystko znikło z głębin moich wspomnień.
Wszystko co było związane z Tobą, pozostaje wielką
pustką. Myśli moje krążą już gdzie indziej w nieznane
i chcą do końca zapomnieć o Tobie.
Teraz szukam nowej drogi, by nigdy myślami nie powrócić
do Ciebie...!!!!
|
|
|
Wyobrażam sobie serce,
ale czyje ono?
Może twoje? A może moje? A może jej?
Co w nim widzę, pytasz.
Widzę rany wielkie jak ręka.
Czy leci z nich krew?
Nie, nie leci.
Bo to są rany zadane słowami.
Czy boli to serce?
Okrutnie, lecz czasem przestaje.
Kiedy? - pytasz się.
Gdy patrzy na niego, gdy jest szczęśliwy.
Ono o tym wie i raduje się.
Czyje to serce?
To serce dziewczyny, która ma wyobraźnię,
która przeżyła cierpienie.
Pytasz która?
Pytasz się jej właśnie co sobie wyobraża.
Nie mów jej nic, bo ona wie co czujesz.
I wie, że to cierpienie jest tylko przez Ciebie.[!!]
|
|
|
Nie czujesz bólu, a jednak boli,
za każdym razem, gdy jesteś sam...
I myślisz wtedy, że rana się zagoi,
choć minęło już tyle lat...!!
|
|
|
Gdy sobie przypomnę,
jak w moje niewinne oczy patrzyłeś,
wtem nie mogę pojąć,
dlaczego mnie tak bardzo zraniłeś.:(:(
|
|
|
Mówisz idę i odchodzisz,
tak mnie tymi słowy zwodzisz.
Serce płacze ubolewa,
po policzku łza się zlewa.
Ręce drżą od pożądania,
pragną Ciebie dotykania.
Usta krzyczą w niemym krzyku:
Czy coś słychać w burzy ryku?
Nogi biegną, chcą dogonić,
czy jest sens swe siły trwonić?
Czy powinnam tak rozpaczać?
Czy jest warto do Cię wracać?;/;/
|
|
|
Zapukalam. Otworzylam drzwi. Weszlam.
Wisialy tam obrazy, piekne malowidla.
Zobaczylam na nich nas.
Usmiechnietych, szczesliwych, kochajacych.
Przeszedl mnie dreszcz smutku.
Usiadlam. Rozpalilam ogien.
Otulilam sie cieplym kocem wspomnien.
Rozejrzalam sie wokolo.
Zobaczylam ciebie siedzacego na chmurce naszych zdjec.
Kalendarz. Zobaczylam kalenadrz.
Z nasza pierwsza data spotkania, ktora wlasnie zaznaczales. Z moich jakze niebianskich oczu poplynely lzy.
Boom!
Otworzylam oczy. Lzy dalej plynely. Snilam o moim pokoju marzen. Nawet w nocy nie dajesz mi spokojnie spac.
|
|
|
|