Mówisz idę i odchodzisz,
tak mnie tymi słowy zwodzisz.
Serce płacze ubolewa,
po policzku łza się zlewa.
Ręce drżą od pożądania,
pragną Ciebie dotykania.
Usta krzyczą w niemym krzyku:
Czy coś słychać w burzy ryku?
Nogi biegną, chcą dogonić,
czy jest sens swe siły trwonić?
Czy powinnam tak rozpaczać?
Czy jest warto do Cię wracać?;/;/
|