|
sylaba.moblo.pl
Minęła północ dochodzi pierwsza Siedzę w pokoju gadam do ścian Nie mogę zasnąć gdy Cie tu nie ma Gapię się w lustro zabijam czas I tak rozmyślam aż do znudzenia C
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Minęła północ, dochodzi pierwsza
Siedzę w pokoju, gadam do ścian
Nie mogę zasnąć gdy Cie tu nie ma
Gapię się w lustro zabijam czas
I tak rozmyślam aż do znudzenia
Czy Ty też czekasz, czy tylko ja...
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Pamiętam, że kiedy byłam mała mama zabraniała mi skakać w kałużach. Ja jednak robiłam to wbrew jej zakazom. Teraz mogę robić to kiedy chcę, jednak dziś nie przynosi to mi takiej radości, jak kiedyś.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
W porywie serca dałaś się ponieść uczuciom, i teraz będziesz tego żałować. Niecierpliwie czekasz od tak dawna. Z czasem twoja cierpliwość się wyczerpie. Ale jak to się stało, że rozbudziłaś w sobie takie nadzieje? Żyjesz w nierealnym, plastikowym świecie. Jesteś zupełnie jak moi Ken i Barbie. Wiesz, że on i tak po prostu odejdzie...jest w tobie coś takiego
co sprawia, że się skręcam. wystarczy jedno słowo lub pomysł żeby naprawdę mnie zdołować.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
życie to teatrzyk,
nikt się nie ogląda.
każdy patrzy,
jak zdobyć główną rolę.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić.
naszych problemów nie rozwiąże już telefon.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Widząc beztroski uśmiech osób nie zdających sobie sprawy z własnych problemów. Zadając sobie pytanie, jakoś nie mogę na nie odpowiedzieć. Nieustannie szukam jakiejkolwiek wskazówki, aby wytłumaczyć to, co się dzieje. Gryzie mnie od wewnątrz, dlaczego właśnie oni? Czy jest jakaś loteria, na której można wygrać nieszczęście? Loteria w której wygrani są przegranymi. Chciałabym wiedzieć od czego to zależy, kto o tym decyduje.
Jeśli to Bóg. To Bóg jest ślepy.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Myśli w szalonej prędkości przepływają przez nieprzytomną ulicę halucynacji.
Omamy chowają się przed prawdziwymi epizodami.
Opodal krawężników leżą strzępki autentycznych normalności.
Krople kuriozalnych afektów spadają z oblanego cichą nadzieją nieba.
Docierając do zniszczonego trotuaru, sklejają się pełne nieznanych perspektyw.
Wszędzie zieją ubytki po zdewastowanych rojeniach.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
I chyba zostałam odłożona na dalszą półkę.
I chyba tak bardzo kurwa potrzebuję czuć potrzebna.
I chyba nie mogę tego osiągnąć.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Szukasz pretekstu by postawić na mnie krzyżyk, tak?
Kochasz mnie? To mocny zwrot.
A ja chcę już iść spać, więc skończmy to.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Tęsknię za tym co mogłam, że spóźnione noce nigdy nie skończą się.
Ale u mnie dobrze. Tęsknię za tym jak trzymałbyś mnie blisko tak jakbyś nigdy nie pozwolił mi odejść.
Ale u mnie dobrze.
Twój uśmiech, Twój dotyk jest w przeszłości pogodzony z teraźniejszością, że nigdy nie powrócisz.
Tęsknię za miłością kochającą Ciebie, tęsknię za wszystkim.. ale to prawda.
Nie tęsknię za tęsknieniem za tobą...
jest dobrze.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Jest taki numer cyrkowy w którym żągler rozkręca talerzyki na takich cienkich, długich patyczkach. I dopóki one kręcą się bardzo szybko to wszystko jest w porządku. Najpierw rozkręca jeden, drugi, trzeci, czwarty, piąty. Co chwilę musi wracać do tych wcześniejszych bo one już zwalniają niebezpiecznie i się tak kolebią. Zdarza się, że któryś spadnie, rozbije się. W życiu jest tak jak z tymi talerzykami.
Czasem z głupoty albo przez nieuwagę upada najcenniejszy.
|
|
|
sylaba dodano: 3 kwietnia 2010 |
|
Wstać rano,spojrzeć w lustro i nie moc znajeźć swojego odbicia, szukać swojego ulubionego szlafroka i zobaczyć przez okno to, czego nigdy wcześniej się nie widziało. Oprzeć się o zimny, kamienny parapet i rozmyślać nad tym czym jest rozmyślanie na temat rzeczy bez definicji. Zdrapywać stare rany z myślą, że problemy będą łatwiejsze w rozwiązywaniu. Nie przyzwyczajać się zbyt szybko do ludzi i rzeczy, by w przyszłości nie być punktem w centrum palącego się okręgu. Kłaść się spać w nocy, spojrzeć w lustro i mieć swoje odbicie jeszcze bardziej zarysowane niż kiedykolwiek, pod ręką mieć swój ulubiony szlafrok, a za oknem widzieć wszystko na co znamy odpowiedź. Dmuchać na blizny przypominające nam dawne rany i wiedzieć, że problemy już nigdy nie będą trudniejsze. Zasuwając powieki na gałki oczne, zwalniać tępo pulsu serca, kładąc puszystą kołdrę na skroń, wchodzić powoli w drugi świat.
|
|
|
|