|
spieprzajkotku.moblo.pl
i czasami naprawdę pragnę aby jutra nie było...
|
|
|
i czasami naprawdę pragnę, aby jutra nie było...
|
|
|
a tego kaca nie zwalczysz, bo miłości nie da się zagłuszyć jedną tabletką, którą weźmiesz przed snem.
|
|
|
obezwładnił mnie smak Twoich ust, dotyk Twoich dłoni...
|
|
|
nie obiecuję, że przestanę tęsknić, że zapomnę, że przestanę czuć. jedyne, co mogę ci obiecać to to, że pozwolę Ci być szczęśliwym... kosztem własnego szczęścia.
|
|
|
najtrudniej jest mi udwać tą cholerną obojętność i brak jakichkolwiek emocji w stosunku do Ciebie. za bardzo czuję oddech prawdy na swoim karku, zbyt mało we mnie samokontroli. mimo to wiedz, że się staram. pomimo wszystko. pomimo Ciebie. pomimo Jej.
|
|
|
nie mów, że miłość to coś, co pozwala ci oddychać i żyć. zbyt często zdarza się, że miłość powoli zatruwa twój organizm, powoduje, że powoli wszystko w tobie zamiera - dzięki miłości zbyt często przestajesz żyć...
|
|
|
a tak naprawdę między nimi wystarczyło tylko jedno słowo. jedno głupie słowo na "K", które zmieniłoby ich życie, tworząc coś, o czym oboje śnili, jednocześnie bojąc się tego...
|
|
|
czasami nieświadomie piszę gdzieś Twoje imię, a potem przez następnych kilkanaście minut wpatruję się w nie, zastanawiając się, czy kiedykolwiek będę mogła postawić przed nim zaimek dzierżawczy - zaimek przynależności. Twojej przynależności do mnie...
|
|
|
nie jestem w stanie w racjonalny sposób wytłumaczyć tego, co ze mną robisz. powodujesz, że przez całe moje ciało przechodzi dreszcz pożądania. pragnę wspiąć się na palcach i połączyć Twoje wargi z moimi. pragnę poczuć smak Twoich ust, czuć rozkosz, która przepłynie przez całe moje ciało. chcę powoli muskać Twoje wargi, pieścić je czule, czuć Twój zapach i płynąć... płynąć z Tobą w miejsca, w których nie był nikt inny.
|
|
|
potrafiłam być dla Ciebie ramieniem, na którym mogłeś się wypłakać; poradnikiem, w którym szukałeś rozwiązania do swoich problemów; kluczem do otwierania kolejnych drzwi, za którymi znajdywałeś niesamowite pokłady silnej woli... dawałam Ci wszystko, czego wtedy potrzebowałeś. myślałam, że dzięki temu nie tylko poczujesz się lepiej, ale także nie pozwolisz, aby w Twoim świecie nie było miejsca dla mnie... żyłam nadzieją przez kilka miesięcy, a teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu widzę, że jedyne, czym byłam to tylko chwilowym przerywnikiem, dzięki któremu poczułeś się lepiej... bo właściwie to po co zajmować się czymś, od czego wzięło się już wszystko, prawda?
|
|
|
chciałabym mieć w sobie całe pokłady nienawiści do Ciebie. dzięki niej mogłabym przetrwać na poziomie własnego "chcę", a nie Twojego "pomóż mi".
|
|
|
|