 |
societygirl.moblo.pl
Kochany to mój ostatni list. Zaraz zbiorę wszystkie obwiążę je beżową wstążką i wyślę Ci w podziękowaniu za... siebie. Jesteś moją pierwszą miłością i na zawsze pozost
|
|
 |
|
Kochany,
to mój ostatni list. Zaraz zbiorę wszystkie, obwiążę je beżową wstążką i wyślę Ci w podziękowaniu za... siebie. Jesteś moją pierwszą miłością i na zawsze pozostaniesz najważniejszą osobą w moim życiu. Nic nie uległo zmianie - ciągle mam przed sobą małego, zagubionego Billa, którego poznałam, ale to już nie jesteś Ty... Troszkę nieśmiałego, wstydliwego, ale jednocześnie uroczego i troskliwego. Zakręciłeś mi w głowie swoimi wadami i zaletami. Pokochałam Cię za wszystko i pomimo wszystko, Kochany.
|
|
|
|
- Zawsze będę, ale nie o to chodzi. Kochałam cię wtedy, gdy myślałam, że mnie zdradzasz i wtedy, gdy obiecywałeś mi spotkanie. Kochałam cię przez te trzy lata jak głupia, chociaż nie wiedziałam nawet, w jakim mieście dokładnie się znajdujesz. Kocham cię za to, Bill, jaki byłeś i co razem przeżyliśmy. Gdybym miała pokochać cię teraz, na nowo, nie zrobiłabym tego.
- Więc nie...
- Nie. Nas już nie ma. Byliśmy.
|
|
|
|
Usiadłam na przeciwko Ciebie. Byłeś smutny, a rany na policzkach powoli się goiły. Zdjąłeś okulary. Zwliżyłeś suche usta koniuszkiem języka i chrząknąłeś.
|
|
|
|
Kochany,
zablokowałam to uczucie. Pisząc ten list już wiem, że nas nie będzie, ale mam jednocześnie pewność, że byliśmy i jest to najwspanialsze wspomnienie, jakie zachowa się w mojej pamięci. Jedyne, do którego będę wracać bez końca, bo ktoś zagwarantował nam szczęśliwe lata, miesiące i dni.
|
|
|
|
Najdroższy, chciałam być Twoim prezentem, gwiazdką z nieba. Kimś, z kim spędziłbyś święta, mrucząc do ucha, że wciąż kochasz tak nieprzytomnie, jak trzy lata temu. Zamiast tego to ja otrzymałam prezent - prawdę. Prawdę o tym, w jaki sposób patrzyłeś na nasz związek. Prawdę o miłości, jaką mnie darzyłeś, o słowach, jakie wypowiadałeś i o tym, jaki byłeś.
|
|
|
|
Kochany,
tego listu w ogóle miało nie być. Miałam wysłać Tobie wszystkie, które do tej pory napisałam i odejść. Zapomnieć na zawsze, jak to jest, gdy Ciebie mam. I liczyć, że nigdy, przenigdy mi nie przypomnisz.
|
|
|
|
I dopiero po tych słowach, Najdroższy, zrozumiałam więcej, niż chciałam. Dowiedziałam się wszystkiego. Całej prawdy. Kochany... Żałuję, że nie od Ciebie. Właściwie... Żałuję, że dowiedziałam się w ogóle. Ko... cha... ny...
|
|
|
|
- Co z nim?
- Skończyli operować pół godziny temu. Lekarz powiedział, że trzeba czekać. Czekać, kurwa. Czekać!!!
|
|
|
|
Wyszliśmy przed szpital. Twój brat nie mógł zapanować nad łzami, płynęły szybko, wyprzedzały się nawzajem. A ja nie wiedziałam nic. Nie miałam pojęcia, czy się obudziłeś, czy żyjesz, czy coś się zmieniło w przeciągu tych kilku godzin.
|
|
|
|
Kochany,
jechałam jak najszybciej się dało. Trzysta czterdzieści kilometrów pokonałam w pięć godzin, stojąc przy w tym w kilku korkach. Cały czas głęboko oddychałam, starając się panować nad kierownicą, chociaż byłam wystraszona tym, co mogłabym zobaczyć.
W mojej głowie pojawiały się straszne obrazy. Twoja krew, Twoje czerwone oczy, suche, zimne usta, połamane kości. Wyobrażałam sobie, że Cię tracę, że lekarze załamują ręce. Myślałam o tym, czego chciałabym uniknąć. O tym, czego przeżywać nie chciałam za żadne skarby. O tym, do czego nie mogłam dopuścić.
|
|
|
|
Piątego grudnia kupiłam sztuczną choinkę i beżowo-czerwone bombki. Moje nowe mieszkanie było o wiele mniejsze od poprzedniego, ale po przemeblowaniu poczułam się swobodniej. Wracając z uczelni zaglądałam do swojego ulubionego antykwariatu w poszukiwaniach kolejnych dekoracji za cenę, przez którą nie ucierpiałby mój portfel. Poczułam się jak wtedy, gdy zaczynałam studia - biedna, szara myszka, próbująca odnaleźć się w nowym świecie. Teraz czułam się jak na obcej planecie.
|
|
|
|
Zaczął się grudzień. Wokół panowała świąteczna atmosfera. Postanowiłam dać sobie spokój z telefonami do Ciebie, bo nie odbierałeś, nie oddzwaniałeś i przypuszczałam, że pewnie nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego, a tamten wieczór faktycznie był pomyłką. Naszą wspólną.
|
|
|
|
Dodaj komentarz