|
siedemnastolatka.moblo.pl
Naprawdę nie jest tak źle. Czasami to w ogóle super. Ale na początku czułam się tak jakby z dnia na dzień wzieli mnie do wojska i wysłali na wojnę a ja nawet nie wied
|
|
|
Naprawdę, nie jest tak źle. Czasami to w ogóle super. Ale na początku czułam się tak, jakby z dnia na dzień wzieli mnie do wojska i wysłali na wojnę, a ja nawet nie wiedziałam, że jest taka wojna. Nie miałam wyboru, nie miałam jak przed tym uciec.
|
|
|
Tak... Rozwiązanie słuszne to nie zawsze rozwiązanie oczywiste. A czasami coś, co jednym wydaje się słuszne, innych rani.
|
|
|
Tak sobie myślę, że chyba się myliłam co do tego, że nie możemy już byc przyjaciółmi. Może jakoś się da... Tęsknię za Tobą każdego dnia. Bez Ciebie to nie to samo. To nie ma znaczenia, prawda? Ech, jakoś sobie poradzę.
|
|
|
Ja nadaje się do niczego, nawet do przebywania w gronie najbliższych. Zamknełam się w sobie. Wstyd mi to przyznac, ale miałam w zwyczaju zwijac się w kłębek i użalac nad sobą. Było to bardzo żałosne.
|
|
|
Nie umiem sobie tego wyobrazic. Po prostu jakoś siebie w tym nie widzę. Zresztą, odkąd jesteś, byłeś... chłopcy przestali dla mnie istniec. Nie zwracam uwagi na to, który jest ładny, a który nie. Nawet nie widzę ich twarzy.
|
|
|
Próbowałam podążac krętą ścieżką, wyznaczoną ich rozumowaniem, aby zobaczyc, do jakich wniosków dojdą i co postanowią, ale to, co do mnie docierało, wydawało się nie miec sensu. Obrazy, które najczyściel przywoływałam, ukazywały moje własne wspomnienia i w dodatku najgorsze z najgorszych.
|
|
|
Jak mogę brac coś takiego pod uwagę? Za dużo tego było. Wydawało mi się to niemożliwe do zrealizowania. Nienormalne. Chore. Nie chciałam nawet o tym myślec, nie chciałam sobie niczego wyobrażac, ale obrazy i tak się pojawiły. Zbyt wiele fantazjowałam w przeszłości - i wtedy, kiedy jeszcze miałam u niego jakieś szanse, i na długo po tym, kiedy było jasne, że to czysty masochizm i że rozdrapuję tylko stare rany, ale nie mogłam się opanowac.
|
|
|
W moim sercu panowała żałoba, a w głowie zamęt, ale wszystko to nie miało teraz znaczenia. Sztukę kamuflażu musiałam doprowadzic do perfekcji.
|
|
|
Wyluzuj, człowieku, bo mózg Ci eksploduje. Opisz to, co Ci leży na sercu, i tyle.
|
|
|
To było najlepsze posunięcie w moim życiu. Więc niczym się nie zadręczaj. Jak się kończy jakiś etap, zawsze ogarniają człowieka wątpliwości, czy dał z siebie wszystko.
|
|
|
Moja taktyka okazała się beznadziejna. Niby to Ty jesteś uparty, ale sam popatrz, co zdziałałam. Od miesięcy przekonuję Cię jak głupia do tego, co tak naprawdę jest jedynie moją wizją, wmawiam Ci jeszcze, że to dla Twojego dobra, i w rezultacie najzwyczajniej w świecie Cię ranię. Zraniłam Cię już z tego powodu nie raz i to głęboko. Jak po tym wszystkim mogę sobie dalej ufac? Nie, Ty sam wiesz najlepiej, jak zadbac o swoje szczęście. Ja od początku się myliłam.
|
|
|
Zamarłam kiedy go zobaczyłam. Napiełam mięśnie, jakbym szykowała się na cios. Obręb mojej niewidzialnej rany zapulsował kilkakrotnie. Z bólu zaparło mi dech w piersiach. Omal mi serce nie pękło.
|
|
|
|