|
siedemnastolatka.moblo.pl
A ja zostałam sama z swoją nienawiścią i z swoim bólem który dokuczał mi tak bardzo jak gdybym była na torturach. Jak gdyby przeciągano mnie powoli przez łoże z postaw
|
|
|
A ja zostałam sama z swoją nienawiścią i z swoim bólem, który dokuczał mi tak bardzo, jak gdybym była na torturach. Jak gdyby przeciągano mnie powoli przez łoże z postawionymi na sztorc żyletek. Ból był tak silny, że śmierc wydawała się przy nim wybawieniem.
|
|
|
Obudziłam się może w lepszym nastroju, ale do pewnego stopnia pogodzona z tym, co się stało, i z poczuciem, że mam nad sobą i swoim życiem nieco większą kontrolę. Wiedziałam instynktownie, że nowe rozdracie w moim sercu już zawsze będzie mnie pobolewac. Od teraz taka już po prostu miałam byc. Było mi wszystko jedno, czy czas wyleczy moje rany, czy nie.
|
|
|
Przegrałam, ty wygrałeś, myśl co chcesz.
|
|
|
Problem jest to, że przyzwyczajamy się. Oswajamy. Za bardzo. A wszysto skiedyś się kończy. I wtedy cierpimy.
|
|
|
Odejście od własnych pragnień wymaga od nas więcej odwagi i więcej siły niż kurczowe trzymanie się własnego stanowiska tylko po to, by w końcu i tak zostac `złamanym`. Kto potrafi tak się zachowac, ten zyskuje otwarte na uczucia serce.
|
|
|
dlaczego wymawiając moje imie patrzy na Ciebie...?
|
|
|
Pamiętam, że na tę myśl ogarneło mnie poczucie niewiarygodnych możliwości, jakby wpuszczono mnie do ogromnego budynku pełnego zamkniętych drzwi i pozwolono otwierac te, które tylko zechcę.
|
|
|
Czy to nie absurdalne, że wspomnienia o dobrych czasach o wiele częściej doprowadzają do łez, niż wspomnienia o tych złych?
|
|
|
przecież to nieważne co do Ciebie czuje...
|
|
|
Uświadamiamy sobie, że to, z czego powodu nie raz cierpimy, sprawia także, że doceniamy to, co mamy. Cieszymy się wolnym czasem, bo często nam go brakuje, współczujemy, bo zależymy od innych, jesteśmy wrażliwi, bo łatwo nas zranic, silni, bo bywamy słabi.
|
|
|
Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.
|
|
|
Żeby się nie niepokoic, próbowali nie dac nic po sobie poznac,ale na przywdzianej masce pojawiało się coraz więcej rys. Wiedziałam, że niewiele brakuję do tamtego skazańca płonącego na stosie.
reklama
|
|
|
|