|
sickoftheworld.moblo.pl
znam cię już prawie półtora roku. w sumie dopiero. ale już znam cię serio. wiem o tobie dużo. i nadal cię kocham.
|
|
|
znam cię już prawie półtora roku. w sumie dopiero. ale już znam cię, serio. wiem o tobie dużo. i nadal cię kocham.
|
|
|
Cieszę się, że Ją mam, bo w tych chwilach można na nią liczyć. Chociaż nie zawsze się ze sobą zgadzamy i mamy odmienne zdania, nie widzimy się często, teraz praktycznie wcale, to i tak Ją kocham i jest moją najukochańszą przyjaciółką i nią pozostanie na zawsze. A ci, którym się to nie podoba.. Cóż, nie powiem, że mnie to obchodzi. Bo mam głęboko w dupie ich zdanie. / sickoftheworld
|
|
|
i znowu kolejne miesiące spędzone na rozmyślaniu, co by było gdybyś był inny, gdybym ja była inna, gdybyśmy byli razem, gdybyś nie istniał, gdybyś to ty był we mnie zakochany, nie ja w tobie, gdybyś to ty myślał o mnie przed snem i w tym momencie, gdyby to tobie mocniej biło serce na mój widok, gdybyś nie mógł się pozbierać po niektórych moich słowach, bo za bardzo by cię bolały, gdybyś mnie pokochał... co by było? / sickofthworld
|
|
|
Ty potrafisz wprost nie kochać mnie :) / sickoftheworld
|
|
|
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz? Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już
|
|
|
umiesz liczyć? licz na siebie. twoje szczęście innych jebie.
|
|
|
Umiesz spierdolić wszystko. Dosłownie wszystko. Moje życie, które jakoś sobie poukładałam przez te kilka miesięcy bez Ciebie. Tą harmonię i ład. Bo się znów pojawiasz. Wiesz co, myślałam, że to, co do Ciebie czułam może już mi przeszło, nie do końca, ale przeszło. Nauczyłam się o Tobie nie myśleć. Zanadto. Aż tyle co kiedyś. I dobrze mi szło. Szło mi zajebiście. Byłam z siebie dumna. No, nie do końca. tęskniłam za tym, że nie mogę o Tobie myśleć, marzyć, bo sobie na to nie pozwalałam. Byłeś jak zakazany owoc. I czasami o Tobie zapominałam. Coraz częściej. Jakoś przecież musiałam zacząć żyć. Ale wiesz co, kiedy Cię tylko zobaczyłam, zrozumiałam, że to co do Ciebie czułam wcale nie było czymś tak krótkotrwałym, że to będzie trwało dłużej. I bałam się. O siebie. Jak znowu zdołam to przezwyciężyć i pokonać. I wiesz... doszłam do wniosku, że nie dam rady. Nie po raz kolejny. To za bardzo boli. Nie mogę tak. Nie mogę żyć bez Ciebie, ani z Tobą. I gdzie tu jest rozwiązanie? /sickoftheworld
|
|
|
love fucks everything, doesn't it? / sickoftheworld
|
|
|
Zabolało mnie, jak powiedziałeś, że Cię chyba nie lubimy. Nawet nie masz pojęcia, jak jest, że jest zupełnie odwrotnie, przynajmniej w moim przypadku. Rzuciłam tylko jakieś 'czemu tak myślisz', które w moich ustach brzmiało tak chłodnie i nieprzekonywująco, chociaż chciałam, żebyś zrozumiał. Żebyś nie myślał, że Cię nie lubię. W sumie ostatnio nie okazywałam dla Ciebie jakiejś sympatii. Po prostu nie chciałam, żebyś zauważył.. Bo to by wszystko spierdoliło. Byłoby źle, jeszcze gorzej niż jest. Więc mogłeś tak pomyśleć. Ale nie chciałam, żebyś tak myślał. Ale co miałam zrobić? Nie mogę tak po prostu powiedzieć Ci, że Cię kocham, nawet lubię.. Muszę próbować zachować swoje uczucia na dystans. Do tej pory mi to wychodziło, bo nie był Cię w pobliżu. A teraz znów się pojawiłeś. A ja jestem zbyt bezbronna. I chcę Cię więcej. Teraz chcę cię znów widzieć. Chcę Cię dotknąć, pocałować.. Ale Cię nie ma. Nie jesteś mój. I nie będziesz. / cz.2
|
|
|
Tak mnie to zabolało, kiedy moja przyjaciółka chciała do Ciebie zadzwonić. I kiedy zobaczyłam Twój cień obok samochodu, kiedy otworzyłeś drzwi, wsiadłeś. A Ty nie miałeś pojęcia. Wiesz co wtedy czułam? Zanim przyszedłeś, prawie się rozbeczałam, ale wiedziałam, że tam nie mogę tego pokazać. Tylko jedna łza zakręciła mi się w oku. Ale nie było jej widać. Na szczęście. Było ciemno, przecież. Więc wsiadłeś. I spojrzałeś na mnie. Nie powiedziałeś cześć. Nie od razu, najpierw mi się przyjrzałeś. Aż ja musiałam odpowiedzieć na Twoje 'hej' rzucone w przestrzeń samochodu. I wiesz co wtedy czułam? Kurwa, czułam się wniebowzięta. Od kiedy Cię nie widziałam. Od miesiąca, może dwóch. A wtedy to i tak tylko w sklepie, na sekundę. Ale teraz byłeś tu i siedziałeś tak niedaleko mnie. Czułam Twoją obecność. I kochałam to. Nie chciałam Cię opuszczać. Bo bez Ciebie nic nie miało sensu, naprawdę. Bez Ciebie nie mogłam normalnie żyć. I gadaliśmy, śmialiśmy się, wszystko było fajnie, pięknie./cz.1
|
|
|
działasz na mnie tak, że nie potrafię się ogarnąć nawet do tego stopnia, żeby siedzieć spokojnie i nie trząść się, nie wiem czemu. z nerwów, podekscytowania? nie wiem. wkurwia mnie to, że musisz tak po prostu sobie tu żyć, mieszkać, pozwalać na to, żebym cię teraz zobaczyła, po takim czasie.. że nie możesz się gdzieś zaszyć, żebym zapomniała o twoim istnieniu. nienawidzę z tobą siedzieć. ale też to kocham. jestem pojebana, bo sama to prowokuję i chcę stworzyć kolejną sytuację żeby cię znów zobaczyć, a potem siedzieć i cierpieć w samotności.. / sickoftheworld
|
|
|
|