|
Ludzie skrywają prawdę o, której wolał byś nie wiedzieć,
ale masz naturę, której mentalność nie może usiedzieć.
|
|
|
Jestem tym co chce spać, a nie węszyć za szczęściem
Dla Ciebie hajs, dla mnie czas, myśli są piękne
Dlatego nic mi się nie chce, szczęście wchłaniam z powietrzem
Takiego świata ja nie chcę, wiec go sobie ulepszę.
|
|
|
Pełen luzik czternasta, wiesz nie budzę się na budzik
Bo do miasta rano napierają tłumy
Ja wole naboje do próby, przebojem napoje te chmury
Na stole, na dole bibuły
Bo blunty mnie nie trują, jak nigdy mnie nie truły
Tu mi skrusz tu jaramy
|
|
|
Łaaa, siemasz ziom, to znów ja czyli brzydki, zły i szczery
Ten co lubi wpierdalać frytki i hamburgery, oliwki do mozzarelli
dla wszystkich kielich, czysta prawda
|
|
|
Czas nie da drugiej szansy bo rządzą nami kaczki
Ciągle kwa kwa, kurwa kwa kwa, przestań gmatwać,
Chujnia ta trwa,a tu kwa kwa kwa kwa....
Mam już dość jej! Jesteście nam potrzebni jak głuchemu walkman
Jeśli w Was moja przyszłość, to do niej nie dorosłem
Chciałbym być osłem i na wszystko robić 'i ooooo'
Pewnie zrozumiałbym kaczkę co dziobie ma licho,
|
|
|
Niby każdy ma świadomość tego, jak jest na dnie.
Nim upadnę, swoje odbiorę, lub zagarnę,
Mam się wstydzić,
Zobacz, świat jak z nas szydzi,
Nóż przy gardle skruszy, nawet najtwardszy image.
|
|
|
Jak mam żyć tu?
Niby spokój umysłu
Panowanie nad bólem jak w jujitsu,
Na szyi Chrystus
Wiara w duszy wzrasta,
Choć pcha nas w gruzy chamstwa
Larwa zbytku.
|
|
|
Wciskam escape, play w kompakcie męczę.
Wierszem, rejestruję to, za co ręczę,
Odnajduję metr po metrze siebie,
Bez list pisma i praw, w ręku skunk.
|
|
|
Chcesz hejtować mej pracy owoce
Ja się nie gniewam Ty dajesz mi promocję
Myślisz że złamiesz mnie i z tym skończę
Zbyt dobrze robię to abym po prostu odszedł,
Widzę efekty to ludzie na koncertach,
Co razem ze mną wykrzykują wersy.
I mimo łez mimo ran to mój spektakl
Którego nie zostawię zostanę na wieki.
|
|
|
Nie pytaj mnie dlaczego siedzę w tym,
Nie zrozumiesz mnie.
|
|
|
I mimo łez, mimo ran które mam będę biegł
i chodź miał bym biec sam wierze że
dotrę tam gdzie chce dobiec
zbyt mocno kocham tą grę wiem że żal będzie odejść.
|
|
|
Zawsze jest jakieś wyjście,
Bo zawsze można uciec.
Trzeba szanować życie,
By tu robić trza mieć tupet.
Nieraz dostałem w dupę przez problem
|
|
|
|