|
Kiedy Ty kochasz mnie ja mówię 'daj spokój skarbie'
Brakuje mi już sił, przez Ciebie wyglądam marnie
Nad nami chmury czarne dawno po zachodzie słońca
Wiem, chcieliśmy dobrze lecz zbliżamy się do końca
|
|
|
Kiedy ja kocham Ciebie Ty mówisz to nie ma sensu
Co było wypalone jak popiołka pełna skrętów
Za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów
Nie chcesz dzielić ze mną życia, nie mamy podobnych snów
|
|
|
Jakby nie było wciąż będę się starał
Przeszłość minęła, dziś już nie nawalam
Cóż takie czasy, dzieci mają dzieci
Porno w sieci z monitorów nęci
Prawdziwa miłość, to nie miłość chora
Masz dość, zmień to, wolna twoja wola
|
|
|
Szczeniacka miłość, to nie dojrzała miłość
Zaufanie, zrozumienie są prawdziwą siłą
|
|
|
Czas posprzątać bałagan na strychu
Trzeba przeżyć to samemu jak powiedział Rychu
|
|
|
Nie czaję tych, co trwają w dziwnych związkach
Kochasz to jesteś, nie to nara piątka
|
|
|
Prawdziwa miłość przetrwa wszystko
Jeśli grasz w te grę, to musisz grać czysto
|
|
|
Sytuacja jedna, w odbiorze myśli różne
Ty widzisz kwadratowo, ja widzę podłużnie
Na jednym świecie przyszło i tak nam żyć
Lecz życie bez miłości nic nie jest warte, nic
|
|
|
Miłość jak czkawka każdego czasem targa
|
|
|
Bolesna prawda niż cukierkowe kłamstwa
Za pięć dwunasta by była sprawa jasna
Miłość jak czkawka każdego czasem targa
|
|
|
Spełnia się sen, spełniają się marzenia
W dobie oszołomienia powróciła chemia
Czystego tchnienia bez przebaczenia nie ma
|
|
|
To żadna sztuka, dziś szukam zrozumienia
Kochamy się znów, znów kręci się ziemia
|
|
|
|