|
schooki.moblo.pl
Usiadła na środku chodnika i piła tanie wino prosto z butelki myślami oszukiwała samą siebie że wcale jej na nim nie zależy. Że ten ból serca to nie ból tęsknoty.. po
|
|
|
Usiadła na środku chodnika i piła tanie wino prosto z
butelki, myślami oszukiwała samą
siebie, że wcale jej na nim nie zależy. Że ten ból serca to nie ból tęsknoty.. poraz kolejny kłamała że on ją nie obchodzi. ~schooki~
|
|
|
Według Ciebie można, się
odkochać tak na zawołanie ? Że niby
wykrzycze głośno "Nie kocham Cie!" , i tak się
stanie ? Mylisz się i to jest
kurwa najbardziej żałosne. ~schooki~
|
|
|
- zamknij morde - bo co ? - bo ci ją kurwa zrównam z chodnikiem ~schooki~
|
|
|
stwierdzam zgon, bo papierosy ~schooki~
|
|
|
Kurwica jest jak tornado budzi we mnie chęć niszczenia tej suki. ~schooki~
|
|
|
To boli kiedy widzę, że teraz
ona staje się twoją jedyną
przyszłością. Tą którą kiedyś
byłam ja.. :x ~schooki~
|
|
|
rozstali się z
niesamowitym żalem i
nienawiścią do siebie.. ~schooki~
|
|
|
Siedzieliśmy późnym wieczorem, pijąc tanie
wino prosto z butelki,
opowiadałam mu o swoim
życiu.. On spoglądał mi w oczy, i dostrzegł w nich ból i
cierpienie.
Zrozumiał jak wiele w życiu
przeszłam, po jego policzku
spłyneła łza, nie
wytrzymał.. Przytulił mnie mówiąc 'ja nigdy Cie nie
skrzywdzę, obiecuje' ♥ ~schooki~
|
|
|
Prawdziwa miłość do niego.. Jest wtedy, gdy budzisz sie zalana łzami tęsknoty.. Kochasz każdą jego wade i bez żadnych wahań oddała byś za niego życie.. mimo tego że już nie jest twój. Lecz ty go ciągle pragniesz i z każdą minutą coraz bardziej. ~schooki~
|
|
|
I próbuję Cię zrozumieć, jakoś
wytłumaczyć sobie Twoje
zachowanie... Ba! Nawet
zaczęłam Cię usprawiedliwiać
przed sobą. Taa jestem
naiwna... Naiwna dlatego, że
Ci zaufałam, powierzyłam
swoje problemy itd. A Ty
perfidnie to wykorzystałeś. ~schizofreniaa~
|
|
|
- kupiłem obiad na wynos, nie
gotujesz, przeżyjemy ,
hahaha! - ale śmieszne. -
nooo. 1:0 dla mnie. - taa ?
seksu nie będzie. 10000:0 dla
mnie, Kotek. ~kissmyshoes~
|
|
|
[1] Głośne walenie pięściami w drzwi... otworzyłam. Wbiegł krzycząc. - co on tu robił ?! mało Ci ? nie rozumiesz chyba... jesteś moja ! tylko moja ! nikt nie ma prawa Cię dotknąć ! rozumiesz ?! Patrzałam na niego swoimi wielkimi brązowymi oczami, w których krył się strach. Złapał mnie za ramiona i mocno potrząsnął - należysz do mnie ! - krzyczał dalej, opuściłam głowę i zaczęłam płakać. Krzyczał i mną potrząsał - patrz na mnie jak do Ciebie mówię ! podniosłam głowę otarłam łzy z policzków, strzepnęłam jego ręce z siebie i wykrzyczałam - Nigdy nie byłam twoja ! Nie będziesz mną pomiatał ! Nie kocham Cię skurwysynu, rozumiesz ?! jesteś gnojem ! nie waż się do mnie zbliżać ! - odwróciłam się i szłam w stronę drzwi - wypierdalaj ! - powiedziałam..
|
|
|
|