|
runningjoke.moblo.pl
Moja mała Suzy... Tak mi Ciebie brak. Tamte czasy były dla mnie okropne. Nikt nie wiedział że oddalając się od Ciebie droga prowadzi jedynie w dół. Moje błękitne oczy
|
|
|
Moja mała Suzy... Tak mi Ciebie brak. Tamte czasy były dla mnie okropne. Nikt nie wiedział że oddalając się od Ciebie droga prowadzi jedynie w dół. Moje błękitne oczy szarzały z dnia na dzień. Odurzone i niezdolne do postrzegania rzeczywistości.Wiem że mam ciężki charakter. Nigdy sobie nie wybaczę tego, że straciłem zdolność postrzegania rzeczywistości, wybrałem kumpli i uwierzyłem w to co mówili. Do końca życia znienawidzę siebie za tą decyzję. Serce jednak walczyło. Zdobyłem się na telefon. Nie było ławo. Zaufałaś mi po raz ostatni. Tej nocy gdy ponownie spotkaliśmy się pod pałacem życia i śmierci, przy pomniku ślepej sprawiedliwości byłem bezradny.przez ten czas wyrządziłem Ci wiele złego, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jednak wierze że to Twoja miłość wsparła nas w najgorszym momencie. Moja mała Suzy... smaku Twoich ust nigdy nie zapomnę.
|
|
|
Byliśmy sami w nowym miejscu, w wielkim mieście. Nie znaliśmy nikogo więcej i chociaż byłaś mi obcą osobą razem stawialiśmy pierwsze kroki. Do dziś pamiętam kiedy ujrzałem cię po raz pierwszy. Umówiliśmy się pod pod pałacem życia i śmierci. Spojrzałem w Twoje piękne oczy. Przedstawiłaś się jako Susan. Od Tego czasu tylko przy Tobie czułem się wyjątkowo, tylko o Tobie myślałem. To był chyba ostatni moment kiedy myślałem samodzielnie i na prawdę szczerze. Razem stawialiśmy czoła różnym przeciwnościom. Przepiękne uczucie mieć w Tobie przyjaciółkę. Nagle coś się wydarzyło. Pochłonęły nas różne środowiska. Oddaliłem się od Ciebie, byłem naiwny. Zacząłem słuchać innych i uwierzyłem że jestem inny. Przebacz mi za to co zrobiłem.. Straciłem Cię po raz pierwszy...
|
|
|
PRZEDMOWA
Opisywana historia nie będzie ani interesująca, ani głęboka. Będzie po prostu moja. Nie liczę że zyska popularność. Nie piszę jej dla was, piszę dla siebie. Po dodaniu ostatniej części, cała historia zniknie. Bohomazy ekonomisty czas zacząć
|
|
|
...chłopiec otworzył oczy. Papieros zdążył dopalić się do końca, choć nie zwrócił na to uwagi. Leżał na twardych deskach keji w guziance, słuchał odgłosu fałów uderzających o maszty, słuchał jezior i lasów. Pomimo chłodu wrześniowego wieczoru leżał i rozmyślał. To miejsce miało magiczną moc, odganiało demony, pozwalało trzeźwo myśleć. -Napiszę list! - postanowił chłopiec, i zapłakał... >>End of Prologue
|
|
|
Więc dlatego bardzo, o, bardzo dawno
W tym królestwie nadmorskiej mgły
Wicher chmurą szarpnął, przeziębił i zabił
Moją Annabel Lee;
I przybyli wnet wysokiego rodu
Krewniacy jej, dumni i źli —
I wydarli mi ją, i złożyli do grobu
W tym królestwie nadmorskiej mgły.
|
|
|
"Dziewczyna, choć bardzo młoda, była mężatką.
Chłopiec, choć przystojny, stracił dla niej głowę.
Dziewczyna spotkała się z chłopcem w miejscu dalekim
i ustronnym, by powiedzieć mu, że ich przygoda, choć słod-
ka, musi się skończyć. Odpowiedział, że nie, nigdy się nie
skończy, bo zapisana jest w gwiazdach. Odparła, że może
i tak było, ale widocznie gwiazdy się zmieniły. Chłopiec być
może zapłakał, dziewczyna być może roześmiała się[...]"
|
|
|
|