|
rozpierdalacz_852.moblo.pl
nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz nie mam odwagi mam tylko strach w oczach nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz chcę Ci powiedzieć że zawsze będę Cię kochał.
|
|
|
nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz,
nie mam odwagi mam tylko strach w oczach,
nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz,
chcę Ci powiedzieć, że zawsze będę Cię kochał.
|
|
|
Pierdol frajerów, nie ufaj szmacie ,
kto jest wróg, a kto przyjaciel ,
to Ci pokaże samo życie w swoim czasie .
|
|
|
Nie pisz i nie dzwoń, już rośnie tętno i wszystko mi jedno, Ty to tylko przeszłość .
|
|
|
Wiesz, też mam uczucia, znam nawet te najwyższe.
Lecz, gdy patrzysz na mnie milcząc, ja też milczę.
|
|
|
Dla mnie czas się zatrzymał odkąd nie ma Cie przy mnie .
|
|
|
Była pierwszą, która mnie uwiodła
Zaglądała w moje okna, wychodziłem do niej co dnia
W tyle przez nią zostawiłem edukację
Ona uczyła mnie zasad, nie przestrzegając ich wcale
Dzięki niej trudne tematy stały się łatwe
Jest faktem, że kształtowała mój charakter
Pomysły grzechów warte, miała mocnych wrażeń głodna
Była bez sumienia i wiedziała co to zbrodnia
Karmiła na bogato, dobrze ubrała, ale nigdy od tak, ryzyko brała w zamian
Fakt, to był niebezpieczny związek
Doświadczona suka i dzieciak w bałaganie potrzeb
Czy brakuje mi jej? Skądże, dziś mam czyste dłonie
Ona wciąż kusi dzieci wychowane na rejonie
I choć widujemy się wciąż codziennie
To co było między nami, poszło w zapomnienie.
|
|
|
Moja pierwsza dziewczyna była dużo starsza ode mnie
Zakochałem się w niej beznadziejnie
Całowała namiętnie w noce bezsenne
Wyciągała mnie na osiedle, na kolędę
Naszej miłości przeciwna była moja mama
Dlatego spotykałem się z nią potajemnie na wagarach
Była inna niż wszystkie dziewczyny
Nauczyła mnie zarabiać i uzależniła od adrenaliny
Gdy pytałem " co my robimy ? "
Ona szeptała do ucha mi "pierdol poczucie winy"
Kręciła jointy, sypała koks, robiła driny
My braliśmy sos, zanim wpadły czarne skurwysyny
By zamknąć mnie do puchy, trzymałem się swojej fuchy
Szedłem z nią za rękę na skróty
I choć widywano ją ze starszymi chłopakami - to zaiskrzyło coś między nami.
|
|
|
Cały czas aktualny zawsze mogę się powołać
na to czego nauczyła życia stara szkoła
na karku głowę mieć zawsze oczy dookoła
bez przypału przez życie leć jeśli tylko zdołasz.
Dobre rady one miały duży wpływ na to
jaki jestem dziś nauczyły mnie jak żyć,
żeby zawsze sobą być, żeby mieć swoje zdanie,
żeby nie dać się oszukać nawet jak ktoś w oczy kłamie.
|
|
|
Gdzie się podziała miłość
Kiedy wygasł w ludziach jej żar
Gdzie to co w sercach żyło
Kiedy straciliśmy najcenniejszy dar
Gdzie się podziała miłość
kiedy brata tu nie szanuje brat
Gdzie to co nas łączyło
Kiedy nienawiść podzieliła ten świat .
|
|
|
Chcę by moje słowa nawróciły niewiernego,
Chcę by moje błędy pouczyły choć jednego,
By moje ego utworzyło spójną jedność,
By odeszła złość, pozostała tylko miłość,
Czuć radość z każdej sekundy życia,
Bez narkotyków, bez używek i picia.
Nie trafić do kicia i uniknąć straty czasu
Być wolnym człowiekiem i nie odejść zawczasu
To czego chcę to niewiele, sam przyznaj
jestem na dobrej drodze, goi się blizna
i choć na morzu życia czeka niejedna mielizna
to wierzę w siebie, wierzę w to, tak Ci wyznam
|
|
|
Chciałbym aby czas zatrzymał się gdzieś w maju
Byłbym wtedy w raju nawet nie będąc na haju
Dziś tam na skraju lasu czytam znowu książkę
Z dala od hałasu wyleguję się na łące
Mam dużo czasu dużo czasu na wszystko
Bo gdy mi go brakuje życie toczy się za szybko
Nie chcę żyć płytko, jak wielu na ten moment,
Jak typowy konsument, jak typowy abonent,
Przed telewizorem srać w sofę, pić piwo,
Mieć do siebie żal, że moje życie tak zgniło,
Mentalną kiłą ja nie chcę się zarazić,
zrobię wszystko by w sobie tych marzeń nie zabić.
|
|
|
Wszystko czego chcę, co najdroższe mi na świecie,
To gromadka dzieciaków, zestarzeć przy mej kobiecie,
Jak słońce w lecie, chcę jej dać dużo ciepła,
Nasz dom jest oazą, nasza osobista mekka,
Wizja jak klękam przed nią, ona w białej sukni,
Za nasze zdrowie ziomek wypij, kielonkiem się stuknij,
Życie bez kłótni, spokoju szczerze pragnę,
Może kiedyś, bo na razie tu żyję w bagnie.
Choć już nie kradnę, co dzień pracuję ciężko
Ale nie doszedłem do celu chodź idę własną ścieżką
To nie jest łatwe żyć po swojemu tutaj
Gdy traktują cię z buta i ciągle żyjesz pod kreską
Gdzie to UNESCO gdy nie dociera słońce
Za drogo nawet w tesco gdy skończą się pieniądze
Kuszą mnie żądze, jestem tylko człowiekiem
Ale cieszę się, że mądrzeje, bo to przychodzi z wiekiem.
|
|
|
|