Moja pierwsza dziewczyna była dużo starsza ode mnie
Zakochałem się w niej beznadziejnie
Całowała namiętnie w noce bezsenne
Wyciągała mnie na osiedle, na kolędę
Naszej miłości przeciwna była moja mama
Dlatego spotykałem się z nią potajemnie na wagarach
Była inna niż wszystkie dziewczyny
Nauczyła mnie zarabiać i uzależniła od adrenaliny
Gdy pytałem " co my robimy ? "
Ona szeptała do ucha mi "pierdol poczucie winy"
Kręciła jointy, sypała koks, robiła driny
My braliśmy sos, zanim wpadły czarne skurwysyny
By zamknąć mnie do puchy, trzymałem się swojej fuchy
Szedłem z nią za rękę na skróty
I choć widywano ją ze starszymi chłopakami - to zaiskrzyło coś między nami.
|