|
rikorez.moblo.pl
a każdy kolejny wieczór jest coraz gorszy łapię doła z byle powodu i coraz bardziej roztrzęsiona jestem coraz idiotyczniej się czuję. przed szlochem trzymają mnie tyl
|
|
|
rikorez dodano: 18 października 2011 |
|
|
a każdy kolejny wieczór jest coraz gorszy, łapię doła z byle powodu i coraz bardziej roztrzęsiona jestem, coraz idiotyczniej się czuję. przed szlochem trzymają mnie tylko ciągle stojące nade mną osoby, a żeby je jak najszybciej odstawić rzucam potok ripost, czy oschłe półsłówka. udręczona wpadam do łazienki i są tylko łzy spływające wraz ze strumieniem wody wraz z tłumionym krzykiem mówiącym o tym, jak sobie nie radzę.
|
|
rikorez dodał komentarz: |
18 października 2011 |
rikorez dodał komentarz: |
16 października 2011 |
|
rikorez dodano: 16 października 2011 |
|
|
- ZOSTAW MNIE! - wybuchnęłam Mu prosto w twarz, a On odsunął się, niczym oparzony. - nie mówisz poważnie. wierzysz im? - zmierzył mnie uważnie szukając gdzieś w moich oczach zaprzeczenia. - nie zrobiłem nic. nic mnie z Nią nie łączyło i nie łączy... uwierz. - wyjaśniał spokojnie, podczas kiedy ja starając się usilnie utrzymać na nogach, cała dygotałam. - pozwalam Ci odejść, chcę, żebyś odszedł. idź do Niej, bo to Twoja przyszłość. - wyjąkałam, podczas, kiedy wyciągał dłoń ku mojej. odezwał się. - mam marzenie, o które zawsze pytałaś. to Ty. Ty z książką, gorącą herbatą, w ciepłych kapciach i piżamie, czekająca na mój powrót. nie zostawię Cię, choćbyś chciała. będę przy Tobie z prostej potrzeby posiadania serca. - podniosłam na Niego spojrzenie, napotykając krople pomiędzy Jego powiekami. - chcę istnieć. bez Ciebie nie potrafię.
|
|
rikorez dodał komentarz: |
16 października 2011 |
|
rikorez dodano: 16 października 2011 |
|
|
chciałam się od Niego uwolnić. chciałam przeciąć liny, które nie pozwalały mi odejść, zniszczyć wszystko to, co nas łączyło, zdusić naszą miłość, zapomnieć każdą spędzoną razem chwilę. lecz każdego dnia na nowo budziła się ta potrzeba bycia tylko Jego.
|
|
|
rikorez dodano: 16 października 2011 |
|
|
przez łzy pakowałam wszystkie Jego ubrania do torby. dochodząc do kosmetyków psiuknęłam się Jego perfumami i ostatni raz zacisnęłam w dłoni Jego szczoteczkę do zębów wspominając wszystkie poranki, kiedy stojąc tak ramię w ramię razem myliśmy zęby. tamtego dnia rozstałam się z życiem z myślą, że na trochę. nie wróciło.
|
|
rikorez dodał komentarz: |
16 października 2011 |
|
rikorez dodano: 16 października 2011 |
|
|
milczałam z twarzą ukrytą na Jego ramieniu starając się zatuszować to, że nie umiem tańczyć, nie wiem zupełnie, jak stawiać kroki i się gubię. trzymał dłonie na moich biodrach kołysząc mną lekko. przerwał monotonię cichej muzyki szeptem do mojego ucha. - myślisz, że to prawda? to, co robisz? myślisz, że to ja Cię teraz prowadzę, w tym tańcu? kłamiemy każdym drgnieniem ciała. Ty tu dowodzisz. bicie Twojego serca jest mentorem moich ruchów. - musnął ciepłymi wargami moje czoło, a choć muzyka gasła, nie wypuścił mnie z ramion. czyjeś pewne 'odbijamy' na co odparł, że jeszcze nie teraz.
|
|
rikorez dodał komentarz: |
16 października 2011 |
|
rikorez dodano: 14 października 2011 |
|
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami. /just_love.
|
|
|
rikorez dodano: 14 października 2011 |
|
Nudna lekcja o przystosowaniu do życia w rodzinie. Złapała telefon. 'Co masz?' Wystukała i wysłała do swojego mężczyzny. 'WF, udawaj, że się źle czujesz i dawaj do biblioteki.' Dostała odpowiedź. Powstrzymywała uśmiech, gdy nauczycielka spojrzała zmartwiona po usłyszeniu jej bajki. Potrafiła kłamać. Wpadła do biblioteki z impetem. Szukała go między regałami i zaczynała się niecierpliwić. Poczuła nagle, że ktoś przyciąga ją do siebie. Zaśmiała się i poczuła, jak uśpione motyle, budzą się pod jego dłońmi. 'Spójrz, jaki wybrałem przedział.' Uniosła wzrok na tabliczkę wywieszoną nad ich głowami. 'Romanse i dramaty.' Przeczytała ze śmiechem. Spojrzała na jego rozkosznie roztrzepane włosy i mokrą koszulkę. 'Pocałujesz mnie w końcu?' Wyszeptał ciche pytanie. 'Nie wiem. Przed chwilą Pani Profesor powtarzała, że miłość nie mieści się jedynie w pocałunkach. Mówiła też, że rozmowa jest ważn...' Nie dokończyła. Serce waliło jej, jak oszalałe przy akompaniamencie pulsującej krwi. /just_love.
|
|
|
|