|
remember-me.moblo.pl
Dałam ci przestrzeń żebyś mógł oddychać Trzymałam się na dystans żebyś był wolny. Mam nadzieję że znajdziesz ten brakujący element który przywiedzie Cię z powrotem
|
|
|
Dałam ci przestrzeń, żebyś mógł oddychać, Trzymałam się na dystans, żebyś był wolny. Mam nadzieję, że znajdziesz ten brakujący element, który przywiedzie Cię z powrotem do mnie.
|
|
|
"Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno. I wszystko mi jedno. Ty to tylko przeszłość.. "
|
|
|
ostatnio coraz częściej zobaczyć mnie możesz w luźnych dresach, z kokiem na włosach,słuchawkami w uszach, szlugiem i lechem w ręce. I jeżeli jesteś kimś, kto mija mnie na ulicy, pomyślisz zapewne 'co to za menela?' lecz jeśli jesteś moim przyjacielem, pomyślisz 'kurwa, on znowu ją zranił i nie potrafi sobie z tym poradzić'...
|
|
|
przekroczyłam magiczne 1000 wizyt i chociaż nie jest to dla mnie ważne, gdyż głównym dla mnie celem jest wyładowanie emocji, to mimo wszystko bardzo Wam dziękuję. :*
|
|
|
byłaś kiedyś zakochana? jeżeli tak, to pamiętaj, iż mimo zapewne mnóstwa wylanych łez, kłamstw, bólu rozstania- było to coś najpiękniejszego, czego mogłaś w życiu doświadczyć.
|
|
|
prawda jest taka, że myśląc, iż śmierć jest czymś okrutnym- jesteśmy egoistami. owszem, gdy odchodzi od nas ktoś bliski, jest to największa tragedia, jakiej mogliśmy doznać. jednak dla osoby doświadczającej śmierci, jest to jak wybawienie od zła panującego na tym świecie. i kłamstwem jest, że zostajemy tu sami. chociaż tak trudno w to uwierzyć- kochane przez nas osoby są nadal przy nas. nie widzimy ich, ale powinniśmy czuć ich obecność. są obok bez względu na nasze samopoczucie, humor, problemy, upadki, wzloty. bez względu na wszystko. ONI SĄ non stop. i pomagają nam, uwierzcie mi- pomagają jak tylko mogą.
|
|
|
siedziałam sama w pokoju. było jakoś po 2. nie mogłam zasnąć, więc patrzyłam tępo na deszcz spadający miarowo na chodnik. kiedyś mama mówiła mi, że są to łzy aniołów, ktorzy nawet przebywając w niebie doznają smutku. a więc czy to są Twoje łzy, mamo? czy jest Ci tam źle?
|
|
|
pamiętam to jakby było wczoraj, mimo że minął już ponad rok. siedziałam przy jej łóżku, czekając aż się wybudzi. lekarze dawali około 50% szans na przeżycie. ja ani na chwilę nie straciłam nadziei. wiedzialam, że nie odejdzie od nas bez pożegnania, zbyt mocno nas kocha. bylam przy niej od tygodnia. mówiłam, żeby już wróciła i przestała robić sobie żarty, że potrzebujemy jej, kochamy. kolejnego dnia, o 11:52, gdy poszłam kupić sobie kawę, dostałam z góry od taty telefon. "zmarła"- usłyszałam. momentalnie pobiegłam na górę, ujrzawszy zapłakanego tatę, uświadomiłam sobie, że to prawda. że zostawiła nas i odeszła w objęcia aniołów. a dziś? nie ma dnia, żebym nie poszła na jej grób. nie ma dnia, żebym nie oglądała naszych wspólnych zdjęć, nie wspominała tak wielu pięknych chwil. codziennie stojąc nad grobem powtarzam sobie ze łzami w oczach "brakuje mi Ciebie, mamo."
|
|
|
"Nasza miłość jest jak wiatr, nie słyszę jej, ale ją czuję."
|
|
|
chcesz wiedzieć jak się czuję? proszę bardzo. czuję się, jak pierdolone kiszone ogórki zamknięte w małym, śmierdzącym słoiku. jak pies porzucony przez właściciela i przywiązany do drzewa na krótkim sznurku. jak świnka morska zamknięta w małej klatce. jak dżdżownica siedząca ciągle w zimnej, okropnej ziemi. jak dziecko zamknięte samo w ciemnym pomieszczeniu. rozumiesz?
|
|
|
"kiedy wrócisz?" zapytałam. wiedziałam, że dziś jest ten wieczór, kiedy wyjdzie z kolegami i wróci po trzech dniach. zawsze tak było, gdy się kłóciliśmy. zawsze. "nie wiem, może nigdy"- usłyszałam. wiedziałam, że kłamie, że chce mnie jeszcze bardziej zdenerwować. nic więcej nie powiedział. wyszedł z domu. nie zabrał żadnych swoich rzeczy. minęła jedna noc, druga, czwarta, szósta, a jego nadal nie ma. czy mówił prawdę?
|
|
|
pierdolona dama ze skrzywionym charakterem.
|
|
|
|