"kiedy wrócisz?" zapytałam. wiedziałam, że dziś jest ten wieczór, kiedy wyjdzie z kolegami i wróci po trzech dniach. zawsze tak było, gdy się kłóciliśmy. zawsze. "nie wiem, może nigdy"- usłyszałam. wiedziałam, że kłamie, że chce mnie jeszcze bardziej zdenerwować. nic więcej nie powiedział. wyszedł z domu. nie zabrał żadnych swoich rzeczy. minęła jedna noc, druga, czwarta, szósta, a jego nadal nie ma. czy mówił prawdę?
|