|
rainbowoftheheart.moblo.pl
dzisiaj zrozumiałam... patrzyłam na ciebie i wkońcu zrozumiałam... już cię nie kocham! jednak czy musiało minąć tak wiele czasu tyle upokorzeń z twojej strony tyle łez
|
|
|
dzisiaj zrozumiałam... patrzyłam na ciebie i wkońcu zrozumiałam... już cię nie kocham! jednak czy musiało minąć tak wiele czasu, tyle upokorzeń z twojej strony, tyle łez i bólu?
|
|
|
Jabłko = zdrowie . Zdrowie = siła . Siła = dobry wygląd . Dobry wygląd = ładna dziewczyna . Ładna dziewczyna = fajny sex . Fajny sex = AIDS . AIDS = śmierć . . . Chcesz jabłko .?
|
|
|
Ale podkładam ten ogień pod deszcz.
Patrząc jak zagasa, gdy dotykam Twojej twarzy.
Cóż, spłonął podczas gdy płakałam.
Słyszałam jak wykrzykuje Twoje imię, Twoje imię...
|
|
|
Moje dłonie były silne, ale moje kolana o wiele za słabe,
by pozwolić mi stać w Twoich ramionach bez padania ci do stóp.
|
|
|
Pamiętam jak szeptałeś na tym chodniku przy kałuży, żebym nigdy cię nie zostawiała. A ja odchodziłam... Nie mogłam zostać. Nie mogłam patrzeć jak mój bohater zamienia się w zwykłego faceta... Wiem. Jestem potworem. Ale ty wcale nie jesteś lepszy pozbawiając mnie marzeń i złudzeń.
|
|
|
gdybyś był kotem zarwałabym cię na miskę mleka xD
|
|
|
chodził ktoś po Tatrach? zależy po ilu. xD
|
|
|
Przypomniałam sobie... Trzymałam cię za rękę, powstrzymując przed odejściem, jednocześnie myśląc o porażce, którą właśnie ponosiłam. Jak nisko upadałam, żeby cię zatrzymać? Nie wiem... Leciałam na dno to pewne. Dlaczego? Przecież ja nigdy nie płaszczyłam się przed nikim, nigdy nie mówiłam proszę czy przepraszam. A wtedy? Trzymałam twoją dłoń... Nie chcąc pozwolić ci odejść dokonałam samodestrukcji na swoim sercu.
|
|
|
a Ona ? wyleciała mi wprost ' ej młoda, szukasz no teraz jakiegoś fagasa? bo idę właśnie do sklepu i nie wiem, czy już zabezpieczać się na maksymalne zapotrzebowanie chusteczek ' . zwykła przyjaźń, a potrafi zdziałać więcej niż niejedno kosztowne lekarstwo - polecam.
|
|
|
siedzieliśmy ekipą na przystanku , w pewnym momencie wstałam i odwracając się do nich tyłem zaczęłam patrzeć na pustą ulicę . odwróciłam się i spojrzałam na niego , siedział bawiąc się srebrną obrączką i patrząc na mnie dziwnie mrużąc oczy . stałam tak z dobre dwie minuty patrząc mu centralnie w niebieskie tęczówki , wokół panowała cisza , wszyscy patrzyli na nas wiedząc o tym , że zaraz rzucimy się na siebie z pięściami całując się przy tym . - musicie się zawsze zachowywać jak dzieci? - zapytał ziomek wstając i gasząc peta . - on się zachowuje jak dziecko , nic mi nie można , ciągle jest zazdrosny . - syknęłam . - nie jestem zazdrosny , daj mi spokój . - rzucił spuszczając głowę . wtedy od tyłu zaszedł mnie jeden koleś zjarany jak zawsze , złapał mnie od tyłu rzucając jakiś marny tekst . wtedy on zerwał się odpychając go ode mnie i zadając mu cios w twarz . - nie jestem zazdrosny , daj mi spokój . - wykrzywiłam się udając jego głos . uśmiechnął się tylko kiwając głową .
|
|
|
gdy zobaczyłam jak kobieta zapala papierosa podczas mszy, to aż mi piwo z ręki wypadło .
|
|
|
siedzieliśmy z kumplem w KFC . - ty , chciałabym mówić jak Ci górale albo Ci ze śląska . - rzuciłam śmiejąc się . - nie wstydziłabyś się? - zapytał robiąc dziwną minę . - nie , coś ty . - jesteś pewna? - zapytał znowu . - jestem. - zadarłam się . - odłożył picie na stolik i najgłośniej jak tylko potrafił zadarł się . - alem wjeboł . - wszystkie spojrzenia skierowane było na nas . - zamknij się , nie rób siary . - krzyknęłam a on zachodził się ze śmiechu . tak , z nim najlepiej nigdzie nie iść. xD
|
|
|
|