|
rabioosaa.moblo.pl
Trzymałam go mocno za rękę nie mogąc się od niego oderwać. leć kochanie bo ci ucieknie! poganiał mnie widząc stojący na przystanku autobus. Szybko jeszcze jede
|
|
|
Trzymałam go mocno za rękę nie mogąc się od niego oderwać. - leć kochanie, bo ci ucieknie! - poganiał mnie widząc stojący na przystanku autobus. - Szybko, jeszcze jeden. - dociągałam go do siebie łapczywie sięgając ust. - leć wariatko. - śmiejąc się pocałował mnie ostatni raz. Wbiegłam do autobusu ledwo przeciskając się przez zamykające się już drzwi. Kilkoro ludzi śmiało się radośnie komentując:- jacy zakochani. - Kierowca także rozbawiony tą całą sytuacją zapytał: - co, ukochany nie chciał puścić ? - nie zdążyłam usiąść a już poczułam wibrujący w kieszeni telefon. dzwonił. - wysiadaj na najbliższym przystanku głupku , mam twoją kurtkę . - słysząc śmiechy ludzi wybiegłam gnając w jego stronę. Wychylił się zza rogu łapiąc mnie i znów łącząc nasze usta. Trzymając swoją kurtkę już w dłoniach zdążyłam mu wyszeptać zmachanym głosem: - zawsze chciałam tak do ciebie biec.- ale żeby się całować , a nie wziąć kurtkę. - powiedział rozbawionym tonem a ja nastawiłam usta . - milcz głupku , całuj. `
|
|
|
Myslałam że juz sie nie ułozy.. , ze to wszystko co było tak poprostu przepadnie . Znowu było pełno złosci i bólu . Ale widocznie cos zrozumiał .. Zrozumiał ze musi walczyc i sie nie poddawac i wiem ze po częsci to moja zasługa . Kocham tego wariata która czesto sie gubi i nie wie co dalej robic ale mimo wszystko jestem i bede przy nim . Bo jego szczęscie jest najważniejsze. / rabioosaa
|
|
|
odgarnął mokre włosy z jej zakrwawionej twarzy. - jestem tutaj, zaraz przyjedzie karetka, wytrzymaj. - to już koniec, czuję to... - z trudem wyszeptała. ułożył jej głowę na swoich kolanach i delikatnie gładził brudny policzek. - ciii... wszystko będzie dobrze, będzie dobrze, dobrze... - powtarzał przez łzy, już nie tyle do niej, co do samego siebie. ścisnął mocniej jej dłoń. "musza zdążyć, uratują ją, na pewno" myślał, będąc już na skraju rozpaczy. z daleka usłyszał dźwięk pogotowia. nadjeżdżali. - już są, kochanie. zaraz pojedziesz do szpitala. - mówił do niej wręcz szczęśliwy, kiedy spostrzegł, że jakby skurczyła się w jego ramionach, jej klatka piersiowa zapadła się, głowa bezwładnie opadła na jego ramię. nim dotarło do niego, że stracił wszystko, zjawili się sanitariusze. ale za późno. jej serce przestało bić./nieswiadomosc
|
|
|
Ty nie wyglądasz jak milion dolarów w samch setkach - Ty wyglądasz jak mój największy skarb, którego nigdy nie oddam. / veriolla
|
|
|
Nie zważając na strugi deszczu wyszła przed dom. założyła kaptur na głowę i zamykając oczy czekała na niego. miał być. godzinę temu. zawsze kiedy się spóźniał jej serce podchodziło do gardła wydając z siebie cichy jęk strachu. jej ręce nie czuły jego ciała, a nos nie wyłapywał jego woni. nie czuła go. nie było go obok niej. przetarła rękawem bluzy oczy zapominając że ma grubo wytuszowane rzęsy, kiedy ktoś ją objął. - przepraszam mała że tak długo, przeciągnął się trening. - wyszeptał całując ją w usta. - nie wiem czy wiesz, ale telefon służy do informowania właśnie o takich typu sprawach! - warknęła waląc go w klatkę piersiową, a zaraz na powrót wtuliła się w jego szarą Bluzę . / rabioosaa
|
|
|
Założyłam kaptur na głowę i oparłam się o ścianę, która była cała w graffiti. o uszy rozbrzmiała moja ulubiona muzyka, dzięki której nie słyszałam wrzasku przepychających się ludzi. podniosłam wzrok z nad telefonu i wsunęłam go jednym zgrabnym ruchem do tylnej kieszeni spodni. zaledwie w ciągu pięciu minut minęło mnie ponad sto osób. wszyscy pędzili z bagażami, popychając innych. nic ich nie interesowało, oprócz godziny, na którą mieli pociąg. biegali w te i w tamtą kupując bilety. krakowskie obwarzanki lub gazetę na podróż. a ja obserwując każdego z osobna widziałam jak umyka im życie. jak nie doceniają cennego czasu. żyją w ciągłym pośpiechu nie zważając na otoczenie. na ludzi. jak roboty, które chodzą na baterie, a kiedy się im wyczerpią ładują je w nocy , śpiąc. / rabioosaa
|
|
|
Co tu robisz? - spytał nie okazując żadnych uczuć. - czekam na kogoś.. - powiedziała cicho spuszczając głowę. słyszała jak odchodzi. jak idzie w tą stronę skąd przyszedł. jak stawia kroki na mokrej ziemi. zaraz jednak obrócił się podbiegł do niej. - już jestem.. - wyszeptał obejmując ją i całując w usta. / rabioosaa
|
|
|
wysypała na stół zawartość małej folii . dowodem rozprowadziła biały proszek w postać kilku kresek . zwinęła banknot stuzłotowy - jedna głupia chwila , kilka pociągnięć nosem - a Ona znów rozpierdala swój świat . / rabioosaa
|
|
|
Pamiętajcie o magicznych słowach ; proszę, dziękuje i wyjazd dziwko . / rabioosaa
|
|
|
Kochała go . tak zajebiście mocno go kochała jak nie kochała od czasu kiedy jej chłopak zginął w wypadku samochodowym . każdemu chłopakowi po prostu smiała się w twarz gdy proponował jej spotkanie czy coś więcej . a on .? dla niego postanowiła że zaryzykuje , że ten jeden ostatni raz zaryzykuje i go pokocha . pokochała . i co z tego ma . ? kolejne nieprzespane noce , kolejne tony opakowań po husteczkach i czekoladach walających się po jej pokoju na przemian . I najgorsze , została jej nadzieja , nadzieja że moze kiedyś zechce przyjąć jej miłość . / rabioosaa
|
|
|
Kiedy byłam w podstawówce, kazano napisać kim będę gdy dorosnę . napisałam więc 'szczęśliwa' . powiedzieli,że nie zrozumiałam o co chodziło w zadaniu . ja odpowiedziałam, że nie zrozumieli o co chodzi w życiu . / rabioosaa
|
|
|
- Idę na koniec świata. - Odprowadzę Cię. - To za daleko. O.o - Ja i tak pójdę. < 3 / rabioosaa
|
|
|
|