|
raapohooliiczkaa.moblo.pl
niemogłam dziś znaleźć miejsca. 15.10 wróciłam do domu. mamy niebyło może i dobrze! . rzuciłam coś do mikrofalówki. właściwie to niemiałam na nic ochoty. zagrzać można
|
|
|
niemogłam dziś znaleźć miejsca. 15.10 wróciłam do domu. mamy niebyło [może i dobrze!]. rzuciłam coś do mikrofalówki. właściwie to niemiałam na nic ochoty. -zagrzać można-powiedziałam, sama do siebie. poszłam do pokoju. rzuciłam torebką w kąt, wyciągłam z kieszeni słuchawki i zajechałam Pih'em. tego mi było trzeba. -eej! wstała byś-poczułam szturchnięcie. -coo?-ściągłam słuchawkę. otworzyłam oczy.-yy. co Wy tu robicie?-zapytałam widząc paczkę kumpli w moim pokoju. -dziś pierwszy trening. chcesz się spóźnić? dawaj, dawaj, masz 5 min.-poganiał mnie Michał. -ciuchy Ci już spakowaliśmy-powiedział z błyskiem w oku Przemek. -dzięki Łajzy-rzuciłam, idąc do łazienki. -Maałpa-krzyknął Karol, z lekkim oburzeniem w głosie 'na żarty' jak to On. -możemy iść-powiedziałam wychodząc z łazienki. -milion rówieśniczek by Ci pozazdrościło Twojej szybkości, wieśniaroo-powiedział Adek. wybuchnęli śmiechem a ja wystawiłam Mu język. –co Ty byś bez Nas tak wgl zrobiła?-zapytał Mateusz. –nieistniała bym bez Was;* !
|
|
|
od samego rana wiedziałam, że ten dzień to totalna porażka. humorek Mamy, kłótnia z Siostra. wyszłam na przystanek. wkońcu. w szkole pierwsza, druga lekcja jakoś poszło. trzecia lekcja. -matma z wychowawczynią. boooże, nienawidze matmy. ale ok. to tylko 45 min. niemogłam wysiedzieć. brechtałyśmy z kumpelą, z dziwki klasowej i jej 'psiapsióły' pt. 'piesek na każde zawołanie'. nagle surowy głos nauczycielki: 'Karolina do drugiej ławki. chcę widzieć jutro mame w szkole'. -że niby czemu, co? Wiolka pytała mnie o zadanie, więc jej chciałam wytłumaczyć-wkurwiona odpowiedziałam, improwizując, bo jeszcze mi tego brakowało w tym moim pseudo-zajebistym dniu. -siadaj. nieobchodzą mnie Twoje wytłumaczenia. niepodoba mi się Twoje zachowanie od kilku dni. -wstałam i poszłam do pierwszej ławki jak kazała mi ta.. suka. bo tak ją można nazwać. dzwonek. pierwsza rzuciałam się w stronę drzwi. a tam? On i ta zajebana dziwka, siedzieli szczęśliwie się obejmując. przewróciłam oczami i ruszyłam do sklepiku.
|
|
|
wybiegłam z domu. Przyjaciel już na mnie czekał przed bramką. -heej. czemu niewchodzisz?-zapytałam, całując Go w policzek. -dopiero co przyszedłem. masz przecież ważną sprawę, więc nie zwlekałem. jeedziesz o co chodzi, bo zżera mnie ciekawość, Mała. -będę miała rodzeństwo-krzyknęłam, rzucając Mu się na szyję. -jeej , to super. mam nadzieję, że będzie Siostrzyczka.-powiedział, pyrkając mnie w brzuch. -aa czemu niby Siostrzyczka? myślałam, że Ty, będziesz chciał Chłopczyka. -nie. musi być Siostrzyczka. bo to Ja jestem dla Ciebie najważniejszym mężczyzną świata. a przed Siostrzyczką nie mam obaw. _wybuchneliśmy śmiechem. -egooista-ruszyłam Jego ułożone na 'Jeża' włosy i ruszyłam w ucieczkę. ten po niecałej minucie dogonił mnie i dodał: - egosita.. ale Twój ;* .
|
|
|
siedziałam ze słuchawkami na uszach, słuchając Pih'a. oczy miałam zamknięte i wsłuchwiałam się w ten Jego kozacki głos. poczułam szturchnięcie. -yyyhm ? coś się stało?-zobaczyłam przed sobą Rodziców. Tata obejmował Mamę, a Ta miała łzy w oczach. -musimy poważnie porozmawiać. wyłącz na chwilkę rap i posłuchaj.-powiedział Tata siadając. -to ważne córeczko, dla Nas jak i dla Ciebie.-powiedziała Mama, ocierając łzę z policzka. -Mamciu, tylko niepłacz, ok? Przecież niemoże być aż tak źle, prawda? zawsze są jakieś plusy.-powiedziałam, podnosząc się-noo słucham. -niewiem jak to powiedzieć.. to dla Nas zaskoczenie, nieplano.. -będziesz miała rodzeństwo.-powiedział Tato, przeryając Mamie to owijanie w bawełne. -yyy. wow. tzn. faajnie. super, Mamo. czym się przejmujesz? -będzie między Wami 15 lat różnicy. wiesz, że z moją praca niejest łatwo. niezawsze będę mogła wziąć urlop, niemówiąc o Tacie. -Mamuś. pomogę Wam. to chyba normalne? wszystko będzie dobrze. Najważniejsze, że mamy Siebie ;* .
|
|
|
Kocham Cię ! tylkoo tylee.. .
|
|
|
wiesz , jak bardzo ważne jest dla mnie to , czy powiesz mi to zwykłe : 'cześć' czy nie ? . ale i tak wiem , że robisz to taak oo zwyczajnie . że zależy to od Twojego humoru . .. i to jest cholernie dobijające . !
|
|
|
` i to cholerne uczucie , gdy wychodzisz ze szkoły w tej swojej zajebistej , skórzanej kurtce , bo skończyłeś lekcje , a ja mam jeszcze jedną .. .! ten wnerw , że nie będę mogła na Ciebie patrzyć , bo Ty wracasz do domu ! .
|
|
|
-źle się czujesz?-zapytała mnie mama obejmując mnie -yyhm.-odpowiedziałam niechętnie, bo nie chciałam zaczynać 'tego' tematu. -możesz chcesz jakiś lek? -na miłość to chyba jeszcze, Mamo nie wymyślili..
|
|
|
- jak możesz cierpieć przez takiego Skurwysyna? jak możesz być tak naiwna? dlaczego Mu wszystkiego nie wygarniesz? zdradził Cię z Twoją 'pseudoprzyjaciółką'!. weeź wkońcu zareaguj! dlaczego udajesz, że nic się nie stało? -bo poprostu kocham. ...
|
|
|
oglądałam mecz z moim Przyjacielem. wkońcu grała Nasza ukochana drużyna. siedziałam pod kocem z żelkami w ręce. Tobie za to jak zawsze było gorąco i siedziałeś w koszulce, z naszą ulubioną Milką orzechową. siedzieliśmy tak wpatrzeni w telewizor, tylko z jakieś 1o min. zaraz niewytrzymaliśmy i zaczeliśmy gadać na milion różnych tematów. -gdybym do Niego wróciła? gdybym wybaczyła Mu tą zdradę..? nadal byś mnie kochał tak mocno jak teraz?. -zapytałam ze łzami w oczach. On podszedł do mnie, objął mnie i powiedział: - kochałbym Cię tak samo jak teraz. nigdy nic tego niezmieni. ale niepozwolę Ci, żebyś Mu wybaczyła, bo zranił Cię już 2 razy ! o 2 za dużo, Mała, rozumiesz? -tak. dziękuję ;* . paaatrz ! goool ;D -wypuścił mnie z objęć, by zaraz znowu to zrobić. -Kocham Cię :* . -ja Ciebie też Skarbie. i niepozwolę Cię skrzywdzić jakiemuś Sukinsynowi.
|
|
|
|