|
raapohooliiczkaa.moblo.pl
.i jem tego cholernego banana bo wiem że lubisz . i wtedy tak sobie rozmyślam że jem go z Tobą na pół
|
|
|
.i jem tego cholernego banana , bo wiem , że lubisz . i wtedy tak sobie rozmyślam , że jem go z Tobą na pół ;*
|
|
|
weeekeend ! . wkońcu ten , kurwa upragniony . bo wiem , że z moimi ziomami będzie mega wyjebany w kosmos ! .
|
|
|
siedział z Nią na ławce. wiedziałam, że jest z Nią tylko poto, żeby wygrać z kumplami 0,7. frajer. wiem, że kochał mnie, chociaż bronił się od tego strasznie. ale lubiłam pokazywać Tej dziwce, że to ja jestem częścią Jego serca. przechodziłam z kumplelą i kilkoma kumplami, obok Nich. -chodźcie zapalić. Michał masz ognia, bo ja pożyczyłam Adaśkowi.-popatrzyłam na Niego kątem oka. nienawidził jak paliłam. Gdy byliśmy już za tą niewiarygodnie szczęśliwą parą, odwróciłam się. szedł w Naszą stronę. sam. bez Niej. zawołał mnie. -poczekajcie chwilkę, zaraz wracam-puściłam Im oczko, a Oni kiwnęli głowami. -noo?.-zapytałam, gdy byłam już koło Niego. -nie pal. przecież to szkodzi zdrowiu. niepamiętasz naszej obietnicy? -mam w dupie Twoje zakazy i obietnice. robie to co chcę a Cb za cholere niepowinno to obchodzić. wracaj do..-zastanowiłam się, jak Ją nazwać. postanowiłam po imieniu-..do Tej dziwki, bo zapłacze się, gdy nieusłyszy zaraz od Cb tych Twoich pustych komplementów. odeszłam.
|
|
|
rap . to jedyna miłość w moim życiu , której pozwalam się kochać. bo jest odwzajemniona.
|
|
|
miałyśmy tyle planów. pamiętam, jakby to było wczoraj, jak gadałyśmy, że będziemy mieszkać w bliźniaku, ze swoimi chłopakami. noo, My niechciałyśmy mieć mężów. kilkakrotnie zastanawiałyśmy się jak będą nazywać się Nasze dzieci. jak je będziemy ubierały, co będą robiły w życiu. planowałyśmy założyć własną firmę. haahah, chyba o nazwie 'świat wariatek'. eeh. miałyśmy tyle marzeń, przygód, planów i zdarzeń. nie sposób ich wyliczyć. i to wszystko cholera wzięła, gdy On postawił Ją pomiędzy wyborem 'albo przyjaźń albo miłość'. wybrała Jego sztuczną miłość. a moja szczera, prawdziwa przyjaźń, rozpadła się na milion kawałków, jak serce w nieszczęśliwej miłości.
|
|
|
.zapominałam 6 miesięcy. i to moje 'zapomnienie', rozpłynęło się w 6 sekund, gdy tylko Go ujrzałam. ..
|
|
|
- Serduszkoo puka w rytmiee.. weź kurwa , otwórz te drzwi ! ;D ,
|
|
|
-On złamie Ci serce. -On już dawno , dostał do tego uprawnienie.
|
|
|
zadzwonił telefon. -cześć. znalazłem wysokiego bruneta, w brązowych oczach na ławce w parku. jest kompletnie pijany. coś bredzi pod nosem. mogłabyś po Niego przyjść? -co Mu jest?-zapytałam. w sercu mnie ścisnęło na myśl, że to o 'Nim' mowa. -nie. wszystko jest wporzo. przyjdź jak możesz. 2 minutu i byłam na miejscu. zdyszana zobaczyłam Jego i jakiegoś menela, trzymającego tel w ręce. -dzięki, że zadzwoniłeś. tylko mam pytanie.. -słucham? -dlaczego zadzwoniłeś właśnie po mnie? On ma dziewczynę. tyle, że ja nią niejestem. -mówił, żebym zadzwonił, więc zapytałem do kogo, odpowiedział : 'jest zapisana "Ta Jedyna" ' a że dodzwoniłem się do Ciebie , to już od Niego słuchaj wytłumaczeń..
|
|
|
-patrz idzie Twój chłopak-niezareagowałam na zaczepki kumpla. zawsze miał cos do powiedzenie, byle tylko wybić kogoś z myśli. na następnej przerwie znowu zawołał :'patrz! idzie Twój chłopak'. odwróciłam się i zoabaczyłam Jego. -dlaczego własnie On?-zapytałam, gdy 'On' odszedł. -gołym okiem widać, że do siebie pasujecie. serce mi waliło z radości ale byłam zaskoczona, że akurat ten, który zawsze miał na wszystko wyjebane, użył takich słów. to nie był chyba przypadek...
|
|
|
-na ciastko do restauracji byś poszła z sąsiadem a nie tylko w tą piłkę kopiesz i kopiesz. -Mamoo. niewiem co Cię wzięło ale od kilku dni, próbujesz mnie styknąć z sąsiadem. nielubię Go. na ciasto mam z Nim iść? -Tak. porozmawiasz na spokojnie a nie ciągle biegasz i grasz w tą piłką z tymi swoimi dresiarzami. ubrałabyś normalne ciuchy a nie dres Adidas'a i na boisko. -Mamoo, Oni mnie rozumieją. jedzą ze mną żelki, bo wiedzą, że nielubię bitej śmietany, kiślu, budyniu, galaretki, ananasów, bananów, czekolad z 'lanym' nadzieniem, niewliczając w to czekoladki z wiśnią w likierze. -trudno Ci dogodzić. -nie musisz mi dogadzać. Jest dobrze, tak jak jest teraz. a Ty na siłę próbujesz zrobić ze mnie kogoś kim niejestem, niebyłam a co najlepsze, nigdy NIE będę!. możemy skończyć raz na zawsze ten temat.
|
|
|
|