|
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
wkurwiona otrzymaną wiadomością poszłam na boisko. wiedziałam doskonale że ta suka tam będzie. było tam też sporo osób z mojej ekipy. przywitałam się powiedziałam do
|
|
|
wkurwiona otrzymaną wiadomością poszłam na boisko. wiedziałam doskonale, że ta suka tam będzie. było tam też sporo osób z mojej ekipy. przywitałam się, powiedziałam do kumpla 'potrzymaj mi piwo' po czym pewnym krokiem ruszyłam w Jej stronę. usłyszałam tylko za plecami: ' no, jak Żaki mówi potrzymaj mi piwo,to będzie źle'. szłam w stronę ławki na której siedziało to szmacisko, patrząc się na Nią jak na obiekt,który przeznaczony był do zlikwidowania. wstawiły się za Nią oczywiście koleżaneczki - ja jednak miałam to gdzieś. byłam tak wkurwiona, że powiedziałam tylko 'zajebię Cię szmato', po czym złapałam Ją za włosy i przypierdoliłam Jej głową o oparcie ławki. leeko skołowana próbowała sie do mnie rzucić-dostała jednak blachę,i zamilkła.'i zbliż się do Niego,to kurwa ślepi nie będziesz miała', dodałam po czym wróciłam po swoje i piwo i udałam się do domu.widziałam tylko dumę wypisaną na twarzy brata,który od razu poszedł za mną gratulując i podsumowując:'to u Nas rodzinne'. || kissmyshoes
|
|
|
wkurwiałam się na kumpla,który zabrał mi długopis. w końcu krzyknęłam na pół klasy 'oddaj to gnoju'. nauczycielka odwróciła się od tablicy mówiąc: ' Żaklina, trochę kultury'. kumpel zaczął sie ze mnie śmiać. ja jednak nie dałam za wygraną, i podeszłam do Niego wyrywając mu z łapy długopis, a On prawie spadł z krzesła. ' Żaklina, do cholery! w takim razie robisz za Niego zadanie domowe!'. zaśmiałam się szyderczo mówiąc: ' ja ? ja swojego nigdy nie robię a niby mam zrobić Jego?'. nauczycielka spojrzała na mnie:' jak to nie robisz?'. uśmiechnęłam się i dodałam: ' a czy ktokolwiek robi? nie. tylko Pani jest tak nieogarnięta, że nawet tego nie widzi', po czym spakowałam się i wyszłam z klasy z tekstem: ' tak, idę do pedagog opowiedzieć o swoim postępowaniu', bo wiedziałam , że i tak mnie do Niej wyśle. || kissmyshoes
|
|
|
szłam z kumplem z żabki. weszliśmy do szkoły akurat gdy zadzwonił dzwonek na lekcje, więc na korytarzu pełno było bydła, które stało pod klasami. mam świadomość tego,że On cholernie podoba się 'gorącym' pierwszoklasistkom. przechodziliśmy akurat obok jakiś dup, które się na Niego patrzyły. w tym momencie wymyślił,że jest głodny i ugryzł mi połowę rogalika prosząc bym Go wytarła, bo się upaprał na buzi. nieświadom tego, że te typiary właśnie zjadają mnie wzrokiem, dał mi buzi w policzek mówiąc 'to do później', poprawiając fullcap. a jakiż był mój uśmiech gdy widziałam jak z nienawiścią na mnie spoglądały. i choć dla mnie to najzwyklejsza w świecie sytuacja, lubię pocisnąć pompę z zazdrosnych panien, które nawet jeśli by Go zdobyły - to i tak jest bliższy mi, bo znam Go od dzieciaka, i odkąd pamiętam mówię do Niego 'brat'. || kissmyshoes
|
|
|
upiłam się wtedy niemiłosiernie. od początku nie chciał bym szła na tą imprezę, ale ja nalegałam - On został z kumplami w domu. mocno się o to pokłóciliśmy. po pewnym czasie picie wymknęło się spod kontorli - każdy porobił się dość mocno. atmosfera robiła się dziwnie niemiła, bo zjeżdzało się coraz więcej dziwnych kolesi. chciałam wrócić do domu, ale nie miałam jak. zadzwoniłam do Niego ledwie mówiąc - krzyczał na mnie. nie potrafiłam nawet dokładnie określić gdzie jestem. już chciał się rozłączyć gdy powiedziałam : ' boję się ' , mówiąc mu o gościach, których kompletnie nie znam, a których jest tu coraz więcej. nie minęło dwadzieścia minut gdy już byłam w Jego ramionach, a za Nim weszło kilku kumpli. i co z tego , że nawet nie miał pojęcia gdzie mnie szukać. co z tego , że był na mnie tak bardzo zły - ja i tak wiem , że przyjechałby za mną nawet na koniec świata gdyby tylko groziło mi niebezpieczeństwo. || kissmyshoes
|
|
|
wróciłam do domu po trzydniowym melanżu.zostałam przywitana darciem mordy przez matkę,i pierdoleniem jaka to ja nie jestem. chciałam wejść do pokoju,gdy z kuchni wyszedł ojciec.'gdzie byłaś, gówniaro?'( miałam wtedy jeszcze jakieś 16 lat ).zmierzyłam Go z góry na dół, po czym powiedziałam : 'nigdzie'.otworzyłam drzwi do pokoju, i weszłam do niego,ale ojciec wyciągnął mnie spowrotem na korytarz.'puszczaj!'-wydarłam się. 'mów gdzie byłaś, tyle czasu mała szmato! '-nalegał na odpowiedź. wyrwałam się z Jego uścisku, po czym z nianawiścią w oczach dodałam:'gdzie byłam?na imprezie, kurwa. co robiłam ? ruchałam się. dawałam dupy każdemu,ćpałam i piłam do oporu.miło Ci teraz, kurwa?a jak w to uwierzysz, to jesteś frajerem',po czym weszłam do swojego pokoju. stał,nie potrafiąc powiedzieć słowa. wróciłam się jeszcze na chwilę,zmiwerzyłam Go ponownie z góry na dół,dodałam: ' nie stop - zapomniałam. Ty i tak jesteś frajerem'.następnie weszłam do pokoju,zamykając mu drzwi przed nosem.||kissmyshoes
|
|
|
i odszedł . tak bez żadnego wyjaśnienia . bez żadnego żegnaj . bez żadnego spierdalaj . tchórz, odszedł jakbyśmy się nigdy nie znali .
|
|
|
Gdybym miał wrócić w przeszłość to sorry ale odpadam, bo nie chce o tym myśleć, a tym bardziej o tym gadać.
|
|
|
Dookoła ciągle mnie pytają po co i dlaczego . Nie uchylę rąbka tego wątka bo chuj Ci do tego .
|
|
|
" Nawet jeśli się zmienimy i wypadniemy, trzymasz moją rękę i to jest lepsze niż miłość "
|
|
|
i bywają takie dni , kiedy nie potrafie Cie zrozumieć . kiedy nie mam pojęcia czego ode mnie oczekujesz . kiedy Twoje dawne stalowe zasady zlewają się w jedną niezrozumiałą plamę . niszczysz mnie . niszczysz nasz związek . jednego dnia zapewniasz że jestem najważniejsza , a drugiego masz na mnie wyjebane .i nie tłumaczmy tego alkoholem . bo on odbiera siłę w nogach i rozum , ale nie uczucia . spójrz , jak popadamy ze skrajności w skrajność . obydwoje . cierpimy . a wszystko przez to , że Ty nie potrafisz się określić . / wszystko.albo.nic
|
|
|
- Kochanie, wyrzuć śmieci! - Kurwa, dopiero co usiadłem! - A co do tej pory robiłeś? - Leżałem.
|
|
|
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz? Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już, i chciałbym mieć dziś już pod nogami pewny grunt i żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już.
|
|
|
|