|
pinkowa5991.moblo.pl
Czułam się bezpiecznie. Udawałam że śpię i poczułam że on obejmuje mnie delikatnie ramieniem i przytula się do mnie. Poczułam się jak w niebie. Nie chciałam usypiać.
|
|
|
Czułam się bezpiecznie. Udawałam, że śpię i poczułam, że on obejmuje mnie delikatnie ramieniem i przytula się do mnie. Poczułam się jak w niebie. Nie chciałam usypiać. Chciałam trwać w jego ramionach na wieczność. Lecz sen sam przyszedł
|
|
|
. – Widzisz mój drogi – zaczęła znów kobieta – każdy ma jakieś przeznaczenie. Jednym przeznaczona miłość nieszczęśliwa, inni zakładają rodziny a jeszcze innym przeznaczone są różne misje.
|
|
|
Lecz gdy to zrobił długo mnie nie puszczał. Poczułam się jak w niebie. W jego ramionach po prostu było bosko. Po tej jakże przyjemnej chwili mój książę z bajki mnie puścił. Poczułam się taka bezradna, samotna. Kiedy wziął te swoje cudne dłonie poczułam się jak dziecko, któremu wzięto ulubioną zabawkę, jak pies, któremu zabrano przepyszną kość. Ale cóż… Musiałam się z tym pogodzić.
|
|
|
– Pomóc ci? – spytał słodko.- Dam sobie radę. – odpowiedziałam mu żeby nie myślał że jestem od niego uzależniona. Tylko że tak naprawdę to byłam od niego uzależniona jak pszczoła od nektaru, jak trawa od słońca, jak narkoman od heroiny, jak… Edward od Belli. Już nie wiedziałam co robić. Bez niego moje Zycie nie miało by sensu.. a on nawet o tym nie wie.
|
|
|
Obudziła się. Zobaczyła biały pokój. W jej ręce powbijane wenflony…Nie pamiętała co się stało. Nagle za szybą zobaczyła jego. Wszystko wróciło… Ból, nienawiść, miłość. Znów nie chciała żyć. Chłopak wszedł do pokoju. Udawała że śpi. Zaczął do niej mówić. – Wiem że mnie słyszysz. To wszystko przeze mnie!!! – zaczął płakać. Dziewczyna nigdy nie widziała jak on płacze ani nie słyszała. Sprawiało jej to ból że jej ukochany płacze a zarazem czuła zadowolenie że nie tylko ona cierpi.- Przepraszam!!! Ja… ja nie chciałem. Wiem jestem idiotą! Teraz zrozumiałem… że nie mogę bez ciebie żyć!!! KOCHAM CIĘ!!! – Przeżyła szok. Nie mogła w to uwierzyć. On ją też kochał. Jego usta zaczęły się zbliżać do jej ust. Gdy ją pocałował ona oddała mu pocałunek. Całowali się długo. – Ja ciebie też – wreszcie powiedziała dziewczyna.
|
|
|
Nikt nie wiedział ile bólu jej zadali. Stałą obok miłości swojego życia, chłopaka który i tak ją nie kochał i śpiewali razem właśnie o…. miłości. Myślała że nie wytrzyma. Myślała że się podda, że rozryczy na środku pokoju ale postąpiła trochę inaczej. Wybiegła z pokoju. Biegła, biegła. Nie zwracała uwagi na ludzi, przedmioty. O mało nie rozbiła czegoś chociaż sama nie wiedziała czego. Przez łzy nic nie widziała. Biegła dalej. Przez przypadek potrąciła profesora , który zaczął za nią coś wrzeszczeć ale nie słyszała co. Nie chciała słyszeć, widzieć, żyć… Niczego nie chciała. Byłą sama w ciemności. W ciemności która ją przerastała. Nie miała już siły. Nagle się zatrzymała. Usiadła na pobliskiej skale. Dalej płakała. Nie wiedziała co robi… Nagle objawił jej się anioł, który był równocześnie jej koszmarem. ON. – Nie!!! – wydobyła z siebie dźwięk. Podszedł bliżej. Nie wiedziała co robi i nagle… poczuła ból. Chyba upadła ale nie potrafiła tego stwierdzić....
|
|
|
Byłaś wielką pomyłką! Żałuję każdej chwili spędzonej z Tobą!!! – znów wrzasnął patrząc w jej oczy, z których nagle popłynęły łzy. – Nie chcę cię znać, widzieć, słuchać - wrzasnęła do niego i pognała do łazienki damskiej. Płakała… Płakała myśląc o NIM, o chwilach spędzonych z nim. Po co całowała tego przygłupa? I to przy nim? Co chciała udowodnić? Że jest silna? To tylko pozory. Doprowadzało ją to do szału!!! Niby szczera ale tłumiła w sobie najważniejsze uczucie : miłość do Niego!!! Płakała i nie mogła przestać. Miała dość tej głupiej miłości. To ją przerastało. Wiedziała że nigdy nie będą razem…
|
|
|
Ty jesteś w moim sercu,
Ty jesteś w mojej głowie
|
|
|
Szczęśliwa tak
Tylko daj mi znak
A pójdę za Tobą wszędzie
Z Tobą sam na sam
Szczęśliwa, że Cie mam!
|
|
|
Polecę dziś
Do ciebie znów
Wolna jak ptak,
Wolna od snów.
|
|
|
Twa twarz tak blada,
Twe usta jeszcze czerwone.
Czy to tak wypada,
Leżeć samotnie w grobie?
|
|
|
|